Budynek wybudowano w 1972 roku. Samo przedsiębiorstwo działało już od kilku lat w innym miejscu. Przedsiębiorstwo słynęło niegdyś ze swetrów i pulowerów, które trafiały nie tylko na polski rynek. Budynek "Wandy" kosztował 245 mln zł. Na tą cenę składała się całkowita modernizacja parku maszynowego po którym dziś pozostały tylko dziury w podłodze. W 1975 roku fabryka wyprodukowała 3,1 mln sztuk i zatrudniała 1559 ludzi. Eksport pryzniósł 6 mln zł dewizowych zysku w latach 1966-1970, a w samym roku 1975 12 mln zł dewizowych. Informacje należy przyjąć z przymrużeniem oka gdyż pochodzą z książek z okresu PRL. Zakład był bardzo nowoczesny. Już w latach 70-tych zakupiono komputery które przez kilka lat stały nieużywane z powodu braku informatyków. Maszyny do szycia podbno sprowadzono z Japonii. Zakład nie upadł bezpośrednio przez transformację i polski rząd. "Wanda" zawiązała kontrakt z Kuwejtem. Wydawał się on być pewnym zamówieniem gdyż był on bardzo bogatym państwem. Pozaciągano kredyty i rozpoczęto szycie typowych dla tamtego rynku ubrań. Niestety Kuwejt w krótkim czasie został najechany przez Irak. W tamtym okresie przywódcą był Saddam Husajn.
W warunkach wojny nie było mowy o ważnosci kontraktu. Fabryka została z niespłaconymi kredytami i dużą ilością ubrań. Były to ubrania typowe dla krajów arabskich więc sprzedanie ich nawet za połowę ceny graniczyło z cudem. Potem przez polskie zmiany ustrojowe było coraz gorzej aż zakład upadł całkowicie. Sam to budynek jest ogromny. Większą część zajmują puste hale, które i zrobiły na mnie spore wrażenie. Na piętrach nadal stoją windy. Poza kondygnacjami naziemnymi obiekt posiada też całkiem rozległe piwnice.