W dniu 9 lipca 1930 roku, około godziny 16:00, w szybie "Kurt" w Jugowie, należącym do kopalni "Wacław" (czyli niemieckiej Wenceslaus), na głębokości 255 metrów dochodzi do wyrzutu metanu.
Na skutek wstrząsu na poziomie III, spowodowanego wyrzutem dwutlenku węgla, nastąpiło wypchnięcie liczącego 35 metrów długości bloku węgla. Ilość dwutlenku węgla wydzieloną przy wypchnięciu węgla z ociosu oceniono jako niewielką. Nagłe wyrzucenia bloku węgla zachwiało równowagę w ścianie, która zaczęła się obsypywać powodując gwałtownie nasilający się wypływ dwutlenku węgla. Wielkość wyrzuconych mas skalnych wyniosła 3354 tony.
- Wikipedia
Śmierć poniosło 151 osób, większość zmarła zapewne z powodu uduszenia się, nie samego wybuchu.
Zabici znajdowani podczas akcji ratowniczej nie wykazywali żadnych oznak mogących świadczyć o ich świadomości zbliżającego się niebezpieczeństwa. Dowodzi to, że przejście z atmosfery normalnej do śmiertelnej było nagłe, bez działania szokującego, charakterystycznego przy eksplozjach. Właściwy wyrzut nastąpił więc po śmierci ofiar, powodując zasypanie ich masami węgla.
- polska-org.pl
Większość ofiar została pochowana na cmentarzu w Jugowie, we wspólnej kwaterze (podobnie jak to miało miejsce kilka lat później w Nowej Rudzie). W Jugowie nie uszanowano jednak grobów zabitych górników i kwaterę zlikwidowano w latach 90. XX wieku pod nowe pochówki. Pozostała jedynie pochodząca z tamtego okresu kaplica grobowa z tablicami inskrypcyjnymi, na których umieszczono nazwiska zabitych.
Zdjęcia wykonałam w listopadzie 2019 roku.
Lokalizacja