W okresie PRL ekologią nie przejmowano się zbytnio, stąd istnienie zaprezentowanych poniżej reliktów całkowicie mnie zaskoczyło.
Wszystko wskazuje jednak na to, iż tajemnicze, metalowe puszki, umieszczone na słupach energetycznych, służyły niegdyś do pomiarów pyłu zawieszonego. Pierwotnie na dnie urządzenia umieszczona była specjalna bibułka absorbująca zanieczyszczenia.
W odstępie określonego czasu oceniało się jej wygląd.
Do dziś zachowały się na terenie Dąbrowy Górniczej co najmniej dwie tego typu puszki pomiarowe. Obie są oczywiście od dawna nieużytkowane, zniszczone i zapomniane.
Nie miałabym o nich bladego pojęcia, gdyby nie Eworu i jego Spacer po Dąbrowie jakiej nie znacie.
Pierwsze zdjęcie przedstawia puszkę z ulicy Zygmunta Cieplaka: