Zostały odkryte zupełnie przypadkowo przez pana Andrzeja Kołeckiego w czerwcu 2013 roku, podczas inwentaryzacji innego obiektu górniczego, znajdującego się w pobliżu.
Przepływająca Nysa podcięła zbocze, odkrywając resztki drewnianej obudowy górniczej.
Sztolnia była częściowo zalana, a jej początkowy odcinek został zniszczony przez rzekę. Niemniej jednak we wnętrzu zachowała się w bardzo dobrym stanie drewniana obudowa, którą poddano badaniom dendrologicznym.
Wyniki zaskoczyły odkrywców - wskazywały bowiem na drugą połowę XVI wieku!
Sztolnia w obecnym stanie ma kilkanaście metrów długości (według różnych źródeł od 11 do 13), nadal wypływa nią woda. Kończy się dużym zawałem, za którym zapewne ciągną się w głąb nieodkryte chodniki.
Od strony biegnącej powyżej gruntowej drogi ustawiona została tabliczka informacyjna, wskazująca na początek ścieżki prowadzącej w kierunku tego historycznego wyrobiska, którego wylot znajduje się niemal nad samą taflą spokojnie płynącej w tym miejscu Nysy Kłodzkiej.
Bardzo ostrzyliśmy sobie zęby, żeby wejść do środka (byliśmy przygotowani technicznie), ale okazało się, że poziom wody we wnętrzu wyrobiska okazał się wysoki. No tośmy się wzięli do roboty.
Po przekopaniu blokady uzyskaliśmy intensywny wypływ, poziom wody szybko zaczął się obniżać (o około 10 cm po zaledwie kilku minutach) i już mieliśmy wracać do Archimedesa po sprzęt, gdy nad Górami Bardzkimi rozpętało się małe piekło z oberwaniem chmury.
W tej sytuacji kierownik wyprawy, czyli Marek (smar) zarządził odwrót. Stwierdził, że co prawda woda przez górotwór najpewniej będzie się przesączała przez kilka najbliższych dni, ale jednak nigdy nic nie wiadomo, a pchanie się pod ziemię podczas ulewy to skrajna głupota.
Jak niepyszni zawróciliśmy i pobiegliśmy w strugach deszczu do Archimedesa, na ostatnich metrach dając popis sprintu na krótkim dystansie, którego najpewniej nie powstydziliby się lekkoatleci na trwającej w tym czasie olimpiadzie w Tokio.
Na szczęście miałam w zanadrzu "Plan B", czyli zwiedzanie Muzeum Miejskiego w Dzierżoniowie, gdzie zabrałam moich gości w to bardzo mokre, niedzielne, sierpniowe popołudnie.
Mente et Malleo.
Dużo ciekawych informacji o historii górnictwa w Janowcu znaleźć można tutaj: janowiec.org.pl. Bardzo fajna strona!
Moje zdjęcia powstały w dniu 1 sierpnia 2021 roku.
Lokalizacja
Jeszcze wrócimy!
