Na zachód od jej zabudowań, na końcu ulicy Klasztornej, zobaczyć można bardzo ciekawy, przenośny most, przerzucony nad wodami Bystrzycy. Jego prototyp został skonstruowany w czasie II Wojny Światowej przez angielskiego inżyniera, Donalda Baileya.
Jest to obiekt genialny w swej prostocie. Montuje się go z gotowych kratownic w jedną całość i za pomocą wyciągarek przerzuca na drugą stronę przeszkody.
Most budowany był w segmentach, które następnie składano w potrzebnym miejscu. Elementy wykonane były ze stali, a ich konstrukcja była na tyle prosta, że części wykonane w wielu różnych zakładach mogły być używane zamiennie. Każdy pojedynczy segment był stosunkowo lekki i mały, umożliwiając w ten sposób dużo szybsze przewożenie elementów (np. zwykłymi ciężarówkami).
Poszczególne segmenty skonstruowane były tak, aby do ich złożenia nie był potrzebny ciężki sprzęt. Wyszkolony zespół 115 żołnierzy mógł zbudować 5-przęsłowy most w 32 minuty. Ponadto modularna konstrukcja pozwalała inżynierom budować mosty o różnych rozpiętościach i nośności, podwajając lub potrajając ściany i piętra dźwigarów głównych, w zależności od zaistniałych potrzeb.
Przydatną cechą mostu Baileya jest jego zdolność do nasuwania tylko z jednej strony, tzn. podczas pokonywania przeszkody wystarczający jest dostęp tylko do jednego jej brzegu. Ta cecha często pozwoliła szybko pokonać bariery wodne wojskom alianckim na froncie zachodnim.
- Wikimapia
Most z Małkowic jest szeroki i bez najmniejszego kłopotu można po nim przejechać samochodem.
Co też uczyniłam. Archimedes był zachwycony.
Dużo węższą wersję tego typu konstrukcji znajdziemy w Walimiu.
Most z Małkowic znalazł się w tym miejscu prawdopodobnie w latach 80. XX wieku i zastąpił starszą, drewnianą przeprawę.
Sprawuje się doskonale do dziś i stanowi nie lada atrakcję turystyczną.
Zdjęcia wykonałam w lutym 2021 roku.
Lokalizacja