Oświecim/Oszpicin/Auschwitz.
Przy ulicy Bulwary 1, ponad korytem Soły, wznosi się dziś duży kompleks hotelowy.
Do niedawna było tu tylko puste miejsce po kamienicy i Fabryce Wódek i Likierów Jakoba Haberfelda, które, pomimo wpisu do rejestru zabytków, zostały rozebrane w roku 2003 z uwagi na bardzo zły stan techniczny.
W lipcu 2019 roku, przed wejściem do restauracji, od strony rzeki, w chodnik wmurowana została mosiężna tabliczka (Stolperstein) upamiętniająca malutką dziewczynkę, pięcioletnią Franciszkę Henrykę Haberfeld.
Franciszka Henryka Haberfeld była córką Alfonsa i Felicji Haberfeld, ostatnich przedwojennych właścicieli Parowej Fabryki Wódek i Likierów Jakoba Haberfelda w Oświęcimiu.
Małżeństwo w chwili wybuchu II Wojny Światowej było w drodze powrotnej z Nowego Jorku do Polski. Ich statek został zatrzymany i skierowany do Szkocji.
W Polsce, pod opieką babci Felicji, pozostała ich córka, dwuletnia wówczas Franciszka Henryka.
Dziecko w roku 1941, mając zaledwie cztery lata, zostało deportowane do getta w Krakowie, a następnie do obozu zagłady w Bełżcu, gdzie zostało zamordowane w roku 1942.
Źródło i fotorelacja z uroczystości wmurowania płytkiZdjęcia wykonałam w listopadzie 2024 roku.
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."