Luty 2021.
Pyrkam sobie ostrożnie po zlodowaciałej szosie swoim T-34, zbliżając się z wolna ku Wrocławiowi od północy, od strony Wilkszyna.
Szyby mam w cholerę zaparowane i częściowo zamarznięte od środka, widoczność jak w radzieckim czołgu: to było jeszcze przed tym, kiedy ze zdumieniem odkryłam, że Corsa B posiada coś takiego, jak filtr kabinowy i że czasem trzeba go wymienić raz na 22 lata. Ale dobrze jest, otworzyłam okno i coś tam zaczęło być widać. Tylko zimno trochę.
I w pewnej chwili, po obu stronach ulicy Wilkszyńskiej, majaczą mi leżące w rowach potężne betony. Szybka decyzja i Archimedes skręca pod ogródki działkowe, a ja wyskakuję z aparatem fotograficznym.
Bo mam wrażenie, że już gdzieś coś takiego widziałam...
Nie pomyliłam się. Dopiero po powrocie do domu znalazłam potwierdzenie przypuszczeń: przy ogródkach działkowych, w ciągu ulicy Wilkszyńskiej, leżą sobie relikty dawnej zapory przeciwczołgowej z okresu II Wojny Światowej.
Źródło informacji: polska-org.pl
Zdjęcia do powtórzenia, bo przez ten śnieg niewiele było widać. I tak muszę wrócić w to miejsce, bo doczytałam, że nieopodal był prawdopodobnie inny obiekt tego typu.
Lokalizacja