Kolorystyka nie miała wtedy znaczenia.
Ciekawa też była symbolika stóp Chrystusa: prawa ozaczała miłosierdzie, lewa - prawdę i sprawiedliwość.
Zbliżał się renesans i coraz częściej słychać było - potępiane przez kościół - głosy, by te trzy postaci rozdzielić.
Pierwszy w sztuce "ocknął się" Wit Stwosz. Na zasuwie ołtarza w Kościele Mariackim w Krakowie widać TRZY "MARIE" z flakonami.
Pojawia się też czerwień w kolorze szat.
A potem doszły inne barwy nowego kanonu z dominacją bieli i złota.
I wszystko byłoby fajnie, gdyby nie awantura, którą w 1517 roku wszczął pewien augustianin...