Göbekli Tepe (Turcja) – najstarsze sanktuarium świata

[Czech]

W tureckim Kurdystanie od ćwierć wieku trwają prace archeologiczne obejmujące kilka megalitycznych kręgów ułożonych z kamiennych słupów w kształcie litery „T”. Dotychczasowe badania ustaliły, że liczące 13 tys. lat stanowisko jest najstarszym stworzonym przez człowieka miejscem kultu. Zostało uznane za najstarsze sanktuarium na świecie. Oddawano w nim cześć nieznanym, prehistorycznym bogom przez kilka tysiącleci - od późnego paleolitu przez mezolit, aż po wczesny neolit.

[Czech]

Stojące amfiteatralnie kamienne słupy ważą po kilkadziesiąt ton. Są wysokie od 3 do 6 m. Niektóre mają wyrzeźbione sylwetki zwierząt.
Potężne bloki skalne zostały przytransportowane i ustawione przez żyjące na prymitywnym poziomie społeczeństwa zbieracko-łowieckie, nie znające jeszcze koła. Po kilku tysiącleciach istnienia megalityczna świątynia została przez nich zasypana dla zapomnienia.

[Czech]

Zupełnie nieznane współczesnym mieszkańcom naszej planety sanktuarium Göbekli Tepe jest 2,5 razy starsze od angielskiego Stonehenge, jak również od egipskich piramid w Gizie.
Stanowi wielkie wyzwanie naukowego odkrywania początków ludzkiej cywilizacji.
Do tej pory badania archeologiczne odsłoniły 4 kompleksy świątyni, co stanowi dopiero 6% powierzchni prehistorycznego wzgórza. Badania węglem C-14 wykazały, że megalityczne kręgi zostały zbudowane jeszcze przed początkami rolnictwa i hodowlą zwierząt. Zastanawia w jaki sposób żyjący wówczas „prymitywni” ludzie z epoki kamienia, mogli bez użycia zwierząt pociągowych transportować i ustawiać ważące po 20 ton bloki skalne.
Czyżby korzystali z wiedzy przekazanej im przez pozaziemską cywilizację?

[Czech]

W latach 30-tych XX w. podczas prac polowych na Wybrzuszonym Szczycie / po turecku Göbekli Tepe/ jeden z rolników wydobył kamienny słup z płaskorzeźbami. Za namową miejscowego sołtysa zawiózł znalezisko do muzeum w Şanliurfa, a tam miejscowy kustosz odstawił je do magazynu. W 1963 r. zwiedzający muzeum amerykański archeolog prof. Robert Braitwood odnalazł przechowywany artefakt. W następnym roku Amerykanie przebadali wzgórze i uznali, że znajduje się tam dawny cmentarz bizantyjski. Miejsce zostało pozostawione jako małoznaczące. Dopiero w 1994 r. zainteresowali się nim na nowo niemieccy archeolodzy, którzy pod przewodnictwem prof. Klausa Schmidta odkryli prehistoryczną świątynię.

[kusmanek]

Fantastyczne miejsce! Po lekturze książki Karin Bojs "Moja europejska rodzina. Pierwsze 54 000 lat" koniecznie chciałbym je zobaczyć.
Wiadomo co to za miseczkowate otwory w skale na fot. 35?

[Franek D.]

O fascynacji Gobekli Tepe poczytać można w zamieszczonych w Internecie licznych artykułach.
W jednym z nich https://www.pachotour.com/pl/Blog/Detai ... ywilizacja znalazłem próbę wyjaśnienia genezy miseczkowatych otworów

[kusmanek]

Wspomniane "otwory dla duszy" to raczej te w głównych elementach założenia swiątynnego - w kamieniach w kształcie litery "T". Jeden widać na fot. 9 - przy prawej krawędzi zdjęcia.
Natomiast odnośnie otworów o które pytałem, znalazłem dwie wersje. Pierwsza - że są to doły posłupowe. Patrząc na gęstość ich rozmieszczenia, ta hipoteza wydaje mi się być nietrafiona. Druga natomiast mówi, że są to prymitywne żarna, służące do rytualnego ucierania zboża na mąkę. Według mojej oceny - miałoby to głębszy sens. Ale jak było naprawdę - chyba już się nie dowiemy.

[Czech]

Dodam kilka moich zdjęć "otworów dla dusz". W większości zostały umieszczone na górnych powierzchniach kolumn.

[kusmanek]

Czyli we wcześniejszym wpisie nie mam racji - tam też są te niecki. Fascynujący obiekt.

[smar]

...Natomiast odnośnie otworów o które pytałem, znalazłem dwie wersje. Pierwsza - że są to doły posłupowe. Patrząc na gęstość ich rozmieszczenia, ta hipoteza wydaje mi się być nietrafiona. Druga natomiast mówi, że są to prymitywne żarna, służące do rytualnego ucierania zboża na mąkę. Według mojej oceny - miałoby to głębszy sens. Ale jak było naprawdę - chyba już się nie dowiemy.

Ja o Göbekli Tepe pierwszy raz przeczytałem w 2016 w książce "Magowie Bogów" Grahama Hancock'a. Opisując to miejsce (zaraz w pierwszym rozdziale) nie wspomniał ani słowem o tych zagadkowych dołkach a szkoda bo oprowadzał go po wykopaliskach prof. Klaus Schmidt - szef ekipy archeologów która odkopała to miejsce. W dalszej części książki Hancock opisuje bardzo podobne do Göbekli Tepe, leżące kilkadziesiąt kilometrów dalej na południowy wschód, "nietknięte ręką archeologa" Karahan Tepe. A przy opisie w/w miejsca znalazłem taki fragment:
"Wzdłuż szczytu grzbietu znajdujemy liczne okrągłe zagłębienia, jak małe kratery, wykute w skale. Niektóre mają bardzo ostre, wyraziste krawędzie, średnicę około 30 i głębokość do 15 centymetrów - chociaż są też większe i mniejsze. W większości są zgrupowane po tuzin lub więcej, czasem ułożone w rzędy, czasem w kręgi lub spirale - lecz w tak przypadkowy sposób, że trudno dostrzec kierującą tym logikę."
Niestety nawet nie próbuje spekulować do czego miały służyć