Uwielbiam mapy. Przeglądanie map to dla mnie jedno z najbardziej wciągających czynności, jakie znam. Potrafię na całe godziny przepaść nad zarysowaną znaczkami kartką papieru.
Czasami udaje mi się wypatrzeć coś interesującego.
Tak było właśnie w przypadku grodziska na Bartlowej Górze, wznoszącej się na skraju Rowu Krzeszowickiego.
Leżące w widłach potoków Krzeszówka i Miękinia wzgórze, liczące sobie 332 metrów n.p.m. wysokości, miało na mapie wyrysowane zębate linie umocnień, podpisanych jako "Szwedzkie Wały".
Wszelakie tego typu nazwy stawiają na nogi każdego archeologa, nawet amatora.
Rezultaty rekonesansu przeszły oczekiwania.
Już z przecinającej wzgórze ścieżki rowerowej dało się zauważyć pierwszy wał.
Każdy metr w głąb lasu wydobywał z ust okrzyki zachwytu.
Okazało się, że w lesie znajdują się pozostałości ogromnego grodziska pochodzącego z VIII-IX w.
Według tego, co podają źródła, grodzisko w XVII wieku miało być po raz drugi wykorzystywane i umocnione przez Szwedów podczas "Potopu".
Gród jest duży, jego średnica wynosi bowiem około 280 metrów. Otaczają go dwa rzędy wałów obronnych oraz sucha fosa. W całości porośnięty jest sosnowym lasem, a jego środek przecinają ścieżka rowerowa oraz linia wysokiego napięcia.
Naprawdę warto troszeczkę skręcić z głównej drogi i odwiedzić Bartlową Górę.
Geoportalowy LIDAR - widok grodziska.
Lokalizacja grodziska na Wikimapii