Strona 2 z 2

Re: Krakuszowice - kopiec Krakusa Starszego

: sobota 21 mar 2020, 13:58
autor: Markot Roman
Ludwik Romer, syn Edmunda, pozostał nieżonaty, w 1846 roku dotkliwie pobity przez chłopów („mając kosą przewierconą głowę, miał kości wyjmowane i nosił blachę srebrną”). cudownym zrządzeniem losu przyszedł do siebie i żył jeszcze kilkanaście lat. Podpisem w bocheńskiej kancelarii Leonarda Serafińskiego 4 kwietnia 1861, upoważnił Ferdynanda Koralewicza do pobrania w jego imieniu pożyczki w listach w wysokości 2300 złr z Towarzystwa Kredytowego we Lwowie. Zmarł 2 marca 1863, w wieku 48 lat, pochowany 5 marca na niego wickim cmentarzu.

Re: Krakuszowice - kopiec Krakusa Starszego

: sobota 21 mar 2020, 14:05
autor: Markot Roman
Krakuszowice po stryju Ludwiku, odziedziczył 18 letni Gustaw Romer, s Konstantego, ur. w Jodłowniku 17 stycznia 1846 roku. 19 marca 1871 poślubił Bronisławę Wyszkowską, w posagu żony wziął wieś Koniuszową w sądeckim, którą niebawem rozparcelował i sprzedał . Po ożenku mieszkał w Krakowie gdzie był docentem prawa rzymskiego na uniwersytecie. Po paru latach przeniósł się w sądeckie, do zakupionej wsi Lipie. Odziedziczone po stryju Krakuszowice bez potrzeby szybko sprzedał Janowi Jaworskiemu. Po śmierci starych Wyszkowskich przeprowadził się do Zabełcza (obecnie część Nowego Sącza) i tam mieszkał do 1897 roku, prezes rady powiatowej w Nowym Sączu, poseł na Sejm Krajowy Galicji w latach 1877-1901, członek Wydziału Krajowego, bankowiec, od 1897 dyrektor Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń w Krakowie gdzie mieszkał do śmierci.

W 1899 roku umiera żona Bronisława, a Gustaw 9 lutego 1901 poślubił Jadwigę Lasocką, towarzyszkę jego córki Adeli. „Była to osoba już niezbyt niemłoda, porządnie brzydka i nieodznaczająca się ani rozumem, ani łagodnością, choć w gruncie może dobra. Umiała ona sobie Gustawa na czas pobytu w jego domu tak ująć, że się z nią wkrótce po wydaniu córki, mając już 55 lat, ożenił. Nie śmiałem mu tego perswadować, choć mu się bardzo dziwiłem i przekonałem się, że człowiek najmądrzejszy nie jest jeszcze zasekurowany od zrobienia największego głupstwa… Prawda, że wtedy nie przewidywał jeszcze konsekwencji tego małżeństwa w formie dwojga bliźniąt, po których urodzeniu dopiero powiedział mi - czy mi to takie głupstwo było potrzebne ?” Tak podsumował bliskiego przyjaciela od czasów uniwersyteckich w swoim pamiętniku Marian Dydyński. Gustaw Romer pod koniec życia niedomagał na zdrowiu, leczył się na przypadłości sercowe. Jeszcze 9 grudnia 1903 roku był na proszonym obiedzie u kardynała Jana Puzyny a powróciwszy do domu położył się spać, rano znaleziono go martwego w łóżku, zmarł 10 grudnia 1903 roku. „Zmarły był wyjątkowo mądrym człowiekiem, prócz nauki, której posiadał ogromny zasób, był to umysł trzeźwy, jasny, spokojny i praktyczny. A jednak i taka głowa, dała się w ostatnich latach obałamucić i popchnąć do kroku tak niewłaściwego, jakim było drugie ożenienie”. Do końca życia zatwardziały kawaler Marian Dydyński nie mógł zrozumieć swojego przyjaciela.

Re: Krakuszowice - kopiec Krakusa Starszego

: sobota 21 mar 2020, 16:16
autor: Markot Roman
O kolejnym właścicielu dóbr, co miał rozkopać krakuszowicki kopiec, Janie Jaworskim mam niewiele informacji. Wydaje się, że był miejscowym kowalem i po śmierci bezdzietnego Ludwika Romera, najpierw wziął w dzierżawę a potem wykupił je od Gustawa Romera. W swoim pamiętniku Dydyński poświęca mu krótkie zdanie: „jednym z większych był kopiec w Krakuszowicach, rozkopany już po 1880 roku przez właściciela Krakuszowic Jaworskiego, z profesji kowala”. W metrykach ślubów krakowskiego kościoła p.w. NMP, pod datą 13 maja 1865 roku zapisano, iż 30 letni wdowiec Jan Jaworski z Krakuszowic, s Grzegorza i Reginy Gondek z Marszowic, poślubił 31 letnią Mariannę, Jędrzejowską, c Kajetana i Anny Wolskiej z Jaworzna. Z tego widać, że Jaworski mieszkał i gospodarował w Krakuszowicach, potwierdza to relacja z wystawy w zakresie przedmiotów rolnictwa i przemysłu rolniczego jaka odbyła się w Wiedniu 1873 roku. Oto jej krótki fragment: „Wspomniałem już o pięknych okazach zboża. Nie będę wyliczał kto jakie rodzaje zbóż przedstawił, lecz wymienię nazwiska tych obywateli, szlachty i włościan, którzy wzięli udział w zbiorowej wystawie obu towarzystw (krakowskiego i lwowskiego), zasłużyli bowiem na to przez starania, jakie łożyli na lepszą rolną uprawę , której dobre skutki tu widzimy. Nadesłali zboża, grochy, nasiona traw pp. Felicjan Szybalski z Mnikowa, sukcesorowie Adama Potockiego z Pisar i Krzeszowic, Kasper Rejner z Ujazda, Antoni Jezierski z Giebułtowa, Sanguszko z Tarnowa, Lucjusz Seeling z Łagiewnik, Józef Męcióski z Partyna , Ignacy Stapa z Łusiny , Jan Jaworski z Krakuszowic….” Ze zaktualizowanego przed 1892 rokiem katastru wynika, iż Jaworski wyburzył stare i postawił nowe budynki, zachował park z kopcem a ziemię rozparcelował. Zapewne istnieje więcej informacji o „ostatnim dziedzicu” Krakuszowic, np. w niegowickich metrykach kościelnych.

Re: Krakuszowice - kopiec Krakusa Starszego

: niedziela 22 mar 2020, 17:20
autor: Markot Roman
O krakuszowickim kopcu wg Marka Florka w opracowaniu z 2008 roku - Zagadnienie istnienia i funkcji tzw. wielkich kurhanów w Małopolsce w starszych fazach wczesnego średniowiecza czytamy:„Kopiec, częściowo zniszczony jeszcze w XIX wieku, położony na terenie dawnego zespołu dworsko-parkowego, nie był nigdy badany. Z jego nasypu pochodzi ceramika późnośredniowieczna i nowożytna, co skłoniło H. Zoll-Adamikową do uznania go za obiekt nowożytny, w najlepszym razie późnośredniowieczny a nie kurhan z pochówkiem ciałopalnym z okresu plemiennego. Biorąc pod uwagę znalezione w kopcu materiały oraz samo jego usytuowanie, datowanie to jest najbardziej prawdopodobne, natomiast sam obiekt wydaje się być pozostałością bądź późnośredniowiecznego dworu na kopcu, bądź elementem nowożytnego założenia ogrodowego”.

Co ciekawe, w odróżnieniu do podobnego, nieodległego kopca w Moszczenicy austriacka mapa tzw. Miega z lat 1779-83 wcale nie wykazuje krakuszowskiego. A może jeszcze nie istniał, lub geometrzy nie zauważyli go w terenie, albo uznali za mało przydatny do celów wojskowych. Z braku jednoznacznych dowodów wciąż rozbudza emocje, jeszcze długo naukowcy i badacze spierać się będą co do genezy tej średniej wielkości budowli ziemnej. A może sprawa jest zwyczajnie prosta, jak sugeruje Marek Florek kopiec miał być atrakcją nowozakładanego parku dworskiego przed kilkoma stuleciami. Po dzisiejszej wizji w terenie widać, że obiekt jest bezpański, zaniedbany, przez sporą część roku niewidoczny w gąszczu drzew i krzaków, przez co mało ciekawy. Czy znajdzie ktoś pomysł na zagospodarowanie tego, bądź co bądź historycznego miejsca, inaczej pozostanie na skraju zainteresowania.