W Prudniku, przy dzisiejszej ulicy Armii Krajowej (pierwotnie Wallstrasse, ulica Wałowa), w podwórzu domu z numerem 14, zlokalizowanego mniej więcej u wylotu ulicy Łukowej, znajdują się ceglane ruiny zabudowań dawnej Fabryki Obuwia Johanna Hanela (Schuhfabrik Johann Hanel).
Jest to bardzo stary obiekt, założony w roku 1857.
Jej właścicielem był prudnicki przedsiębiorca, Johann Hanel (zmarły w sędziwym wówczas wieku 74 lat, w dniu 9 czerwca 1910 roku), a na początku XX wieku zakład po ojcu przejął jego syn, Theodor.
Rodzinna firma funkcjonowała praktycznie nieprzerwanie, w tym także w czasie II Wojny Światowej. Po jej zakończeniu, pod koniec 1945 roku, zakład uruchomiono ponownie, by wkrótce, z połączenia trzech prudnickich fabryk obuwniczych stworzyć Zjednoczone Fabryki Obuwia.
W roku 1949 produkcję przeniesiono z obiektu przy ulicy Armii Krajowej (wówczas nosiła ona nazwę Armii Czerwonej) do zakładu przy ulicy Stefana Batorego (dawny "Primus") i ostatecznie przyłączono do krapkowickiego "Otmętu".
Zabudowania należące niegdyś do rodziny Hanel przejęło szkolnictwo zawodowe. Mieściły się tu internaty, warsztaty techniczne, biblioteka, świetlica, a na najwyższej kondygnacji - tor łuczniczy!
Pod koniec lat XX "Primus" upadł, kończąc tym samym 150- letnią historię produkcji butów w Prudniku.
Sam zakład wygląda dość ciekawie.
Od strony głównej ulicy dostać się można doń było przez reprezentacyjna kamienicę (a w zasadzie dwie, połączone ze sobą), mieszcząca zapewne biura oraz mieszkania urzędników bądź nawet samego właściciela.
Produkcja toczyła się w podwórzu. Tu budynki miały wygląd zdecydowanie industrialny, były proste, ceglane, z dużymi oknami doświetlającymi wnętrze. Do dziś nie zachował się charakterystyczny komin, który wyburzono ze względów bezpieczeństwa (nadal można odszukać jego podstawę).
Obecnie obiekt jest zabezpieczony, a jego okna zamurowano, ale po cichu liczę na to, że może kiedyś uda mi się jednak zajrzeć do środka.
Zdjęcia wykonałam w sierpniu 2022 roku.
Lokalizacja
Na podstawie artykułu pana Andrzeja Derenia z Tygodnika Prudnickiego.
Archiwalne zdjęcia: Polska - org.pl