Śródmieście Prudnika (Neustadt) jest niezwykle wciągające. Spacerując ulicami miasta praktycznie codziennie odkrywam jakieś tajemnice bądź sprawdzam lokalne ciekawostki.
Mocno owocna w znaleziska okazała się być na przykład wizyta na ulicy Bolesława Chrobrego.
Zachował się tu niewielki fragment miejskich murów z dwiema średniowiecznymi basztami z XIV wieku. Te interesujące obiekty na pierwszy rzut oka kojarzą się z zamkiem, ale nic bardziej błędnego: rzeczywistą pozostałością zamku jest położona nieco dalej Wieża Woka.
Dzieje wież na przestrzeni wieków okazują się być jednak niezwykle ciekawe.
W czasach nowożytnych pełniły one różnorakie funkcje: mieścił się tu arsenał miejski, więzienie, a w okresie międzywojennym - schronisko młodzieżowe.
Obecnie ma tu swoją siedzibę Muzeum Ziemi Prudnickiej.
Co ciekawe, w większej, masywniejszej wieży, do końca XIX wieku mieściła się miejska wieża ciśnień (wodociągi prudnickie wzmiankowano już w 1596 roku, a biorąc pod uwagę obiekty zachowane w nieodległej Białej oraz w Głogówku, sprawa zaczyna wyglądać coraz ciekawiej.
Dla porównania: rurmus z Lublina.
Intrygująco jest także w Kluczborku, ale tamtejsza wieża wodociągowa rzeczywiście stanowi pozostałość po zamku.
Zachowała się nawet przedwojenna pocztówka, opisująca basztę murów miejskich jako wodną wieżę. Czyżby był to rzeczywiście dawny rurmus? Wskazywałaby na to lokalizacja - od strony koryta rzeki.
Zdjęcia wykonałam w maju 2022 roku.
Źródło informacji: pracownicy Muzeum Miejskiego w Prudniku oraz książka "Prudnik i okolice. Przewodnik".