Obiekt ten ma bardzo starą i ciekawą historię. W swej pierwotnej formie powstał na początku XIX wieku, w roku 1822, kiedy to wrocławski kupiec, Hermann Dietrich Lindheim, założył tu pierwszą w Prusach maszynową przędzalnię bawełny.
Był to zakład, jak na tamte czasy, niezwykle nowoczesny i nowatorski.
- WikipediaDo poruszania maszyn o 9000 wrzecion i ogrzewania pomieszczeń wprowadził napęd parowy, doprowadzając wodę specjalnym kanałem z rzeki Białej Lądeckiej. W kolejnych latach trwała rozbudowa zakładu: wzniesiono m.in. odlewnię oraz budynki mieszkalne dla robotników. Wieś w tym czasie przeżywała gospodarczy wzrost. Zakłady Lindheima zatrudniały blisko 900 ludzi. Przypuszcza się, że w jego fabryce powstała pierwsza na Śląsku lokomotywa parowa.
Za parkiem pałacowym znajdowała się osada fabryczna składająca się z 17 budynków i należąca do braci Lindheimów. W 1823 powstała w niej szkoła przyfabryczna, w której zatrudniony był nauczyciel. Mieściła się w budynku przędzalni, a przy niej zaś znajdował się zakład mechaniczny z odlewnią. Łącznie oba zakłady zatrudniały około 600 robotników.
Zakłady nie ucierpiały podczas II Wojny Światowej, bo front nie dotarł do Ołdrzychowic bezpośrednio. Armia Czerwona rozgrabiła jednak pobliski pałac, należący do rodu von Magnisów, niszcząc m.in. wyposażenie oraz bogaty i cenny księgozbiór.
Po wojnie tkalnia wznosiła działalność jako Zakłady Przemysłu Lnianego „Lech”. Nieopodal wybudowano PRL - owskie, niewysokie bloki dla pracowników.
Niestety, przełom gospodarczy z lat 90. XX wieku przyczynił się do upadku tkalni, którą bezpowrotnie zamknięto. Pracę straciło wielu mieszkańców miejscowości, a zakład, systematycznie rozgrabiany z wyposażenia, stopniowo podał w ruinę.
stan ten utrzymuje się do dnia dzisiejszego i nic nie wskazuje na to, że mogłoby być lepiej i że jest jakakolwiek nadzieja dla tego historycznego miejsca.
Ruiny przędzalni są niezwykle malownicze i dostępne do zwiedzania (ale też niebezpieczne!), nie mam pojęcia, czy ich ktoś pilnuje, bo miejsce to odwiedziłam rankiem 1 stycznia 2020 roku i wszystko wyglądało tak, że gdyby Kotlinę Kłodzką zaatakowali kosmici, to nie mieliby z kim walczyć.
Lokalizacja