Ostatnio jeżdżąc po okolicach dostrzegłem trójkondygnacyjny budynek częściowo otoczony taśmą ostrzegawczą - już raz kilka lat wstecz próbowałem go odwiedzić, lecz wtedy okazał się zamieszkany. Teraz zarówno mieszkańca już nie ma, za to przy wejściu stoi sporo naczyń ze świeżą karmą dla kotów.
Dwie izby wyglądają, jakby niegdyś stanowiły namiastkę biura, jest drukarka z przełomu wieków, rozwalony monitor... Reszta pomieszczeń zdaje się była mieszkalna.
Wspominałem, że ktoś tam karmi koty?
Wybaczcie podłą jakość, ale nie miałem statywu ze sobą...