We wsi Ujazd w powiecie opatowskim można zobaczyć pozostałości po jednej z najwspanialszych barokowych rezydencji magnackich w Polsce. Bogaty z urodzenia magnat z rodu Ossolińskich, wzbogacony dodatkowo na dostawach wojennych oraz dzięki posagom swoich trzech żon, wojewoda sandomierski Krzysztof Ossoliński postanowił wznieść w swoim majątku Iwaniska wielkopańską rezydencję, przyćmiewającą rozmachem i przepychem wszystkie inne w Polsce. Rezydencja miała być nie tylko przedmiotem podziwu, ale także symbolem prestiżu rodu.
Wzniesiono ją, głównie z miejscowego kamienia, w latach 1627-1644 jako zamek w typie włoskiego palazzo in forteca. Prawdopodobnie fundator zobaczył taki zamek w czasie swoich licznych podróży dyplomatycznych do Włoch i postanowił na nim się wzorować.
Za autora całego założenia uważa się włoskiego architekta Lorenco Senesa, wymienionego w 1633 roku w dokumencie, znajdującym się w Archiwum Krakowa. Zapis ten nie potwierdza jednak wprost, że artysta był autorem projektu. Przypuszcza się, że raczej sprawował nadzór nad budową.
Rezydencję usytuowano na cyplu wzgórza a całe założenie składało się z trzech części: pałacowej, fortyfikacji typu bastionowego oraz części ogrodowej.
Rezydencja ma plan regularnego pięcioboku z umieszczonymi na narożach bastionami. W skrzydle północno-zachodnim, mającym formę kurtyny umieszczono okazałą bramę wjazdową z zegarem i ogromnymi płaskorzeźbami „ krzyża”- symbolu wiary fundatora i „topora” – herbu Ossolińskich. Brama wjazdowa usytuowana została na osi całego założenia podobnie jak dziedziniec wewnętrzny na planie trapezu, który następnie przechodzi w kolejny dziedziniec na planie eliptycznym. Oś kończy bastion z ośmioboczną wieżą. Trzon pałacu, na planie prostokąta, składa się z trzech kondygnacji i skupiony jest wokół eliptycznego dziedzińca. Część reprezentacyjna z wielką salą znajdowała się na osi za eliptycznym dziedzińcem. Dziedziniec trapezowy otaczały skrzydła boczne pałacu, zakończone wieżami.
Założenie pałacowo-obronne w Ujeździe było największą tego typu realizacją w Europie, przed budową Wersalu. Budowa pochłonęła kilka milionów złotych i omal nie zrujnowała fundatora, który na dodatek cieszył się nią w pełni tylko przez rok, umierając w roku 1645.
Po śmierci Krzysztofa Ossolińskiego dobra wraz z rezydencją odziedziczył jego syn Krzysztof Baldwin. Ale on także szybko zmarł, zabity w bitwie z Tatarami pod Zborowem. Po Ossolińskich zamek przeszedł na własność rodu Kalinowskich. Wtedy został rozgrabiony ( ale nie zniszczony) przez wojska szwedzkie podczas Potopu. Przez następne wieki rezydencja, jeszcze nadająca się do zamieszkania, przechodziła na własność różnych rodów, ale nie była modernizowana ani remontowana. Jedynie Jan Michał Pac, w połowie XVIII wieku odrestaurował południową część i w niej zamieszkał. Jednak w czasie konfederacji barskiej ( której był zwolennikiem) zamek został zniszczony i odtąd pozostawał w ruinie.
Ostatnimi, do wybuchu drugiej wojny światowej, właścicielami ruin dawnej rezydencji była rodzina Orsettich, która jednak w nią nie inwestowała.
Po wojnie całe założenie przeszło na własność Skarbu Państwa i obecnie jest trwałą ruiną, przystosowaną do zwiedzania, chociaż od czasu do czasu pojawiają się plany odbudowy .