Postautor: Markot Roman » środa 15 kwie 2015, 21:11
I ja dodam od siebie kilka słów o prastarym, tysiącletnim Gdowie, o początkach osadnictwa i chrześcijaństwa na naszym terenie.
W pierwszych wiekach nowej ery, tereny nad Wisłą i Odrą zajmowały różne ludy germańskie. Byli to Wandalowie, Longobardowie czy Burgundowie, ale nie pozostawili oni trwałych śladów swojej obecności na naszej ziemi. Jednocześnie od wschodu euroazjatyckiego kontynentu ku zachodowi, przemieszczały się plemiona słowiańskie i najpóźniej w VI wieku jeśli nie wcześniej, dotarły nad Bug i Wisłę. Główny ich pień osadniczy nazwany Wiślanami, trzymał się górnej Wisły, jej lewych dopływów i rozsiadł się na wielkiej, przetrzebionej polanie między Nidą a Nidzicą. Prawe zaś dopływy Wisły, jak Dunajec, Raba i Skawa pozostawały słabiej zaludnione, przynajmniej w ich górnym biegu. Na północ i na południe od tej polany zalegały wielkie ostępy leśne i knieje. Od głównego pnia, w różnym okresie, wiślańskie plemiona rozchodziły się po kierunku wschód – zachód, dzieląc obszar na szereg mniejszych kawałków zwanych opolami. Na każdym z nich siedział jeden ród ale nie wiadomo ile ich było, tak powstało księstwo Wiślan.
Pierwotny ustrój Wiślan, ulegał zmianom w czasie. W połowie VIII wieku istniało już luźne stadium organizacji plemiennej a w IX wieku powstały zaczątki życia państwowego. Między 876 a 879 rokiem Wiślanie stracili swoją niepodległość, dolina Raby wraz z całym państwem Wiślan, przeszła pod panowanie Świętopełka Wielkiego, księcia Wielkomorawskiego Państwa. „Potężny”, bezimienny książę Wiślan, uległ w jakiejś, nieszczęśliwej wyprawie Morawianom i do swego księstwa więcej nie powrócił.
Fragment Żywotu Świętego Metodego, zwanego Legendą Panońską opisuje: „Miał też Metody dar proroczy i wiele spełniło się z jego przepowiedni (…). Pogański książę, bardzo potężny, siedzący w Wiśle (lub w Wiślech) urągał chrześcijanom i szkody im wyrządzał, posławszy więc do niego kazał mu (Metody) powiedzieć: Dobrze by było, synu, abyś się dał ochrzcić dobrowolnie na swojej ziemi, bo inaczej będziesz w niewolę wzięty i zmuszony przyjąć chrzest na ziemi cudzej. Wspomnisz moje słowo ! Tak się też stało”.
W latach 879-85, akcję chrystianizacji pogan, prowadził misjonarz chrześcijański obrządku wschodniego, Metody oraz jego uczniowie. Znali język Słowian, szerząc chrześcijaństwo rozwiązywali konflikty religijne. Zakładali stacje misyjne i pierwsze świątynie, około 900 r istniała już hierarchia kościelna z siedzibą biskupa w Krakowie. Oznaczałoby to, iż chrześcijańskie idee, przeszły przez nasz teren na długo przed oficjalnym chrztem Polski w 966 r.
Wynika z tego, iż około 80 lat, mieszkańcy doliny Raby byli wyznawcami prawosławia, a nawet jeszcze przez pewien czas, po przyjęciu chrześcijaństwa. Historia ziemi gdowskiej od zamierzchłych czasów jest związana z wędrówką kupców, handlarzy, pielgrzymów, którzy pod patronatem św. Onufrego podróżowali prehistorycznym szlakiem wzdłuż brzegów Raby. Jego pomniki stawiano przy uczęszczanych drogach, na obrotowych cokołach by podążający, kierowali oblicze patrona w kierunku swojej wędrówki. Jest wielce prawdopodobne, że istniejącą prawosławną stację w Gdowie, w II połowie XI wieku przekształcono na rzymsko-katolicki kościół, w którym św. Onufry znalazł należne miejsce. W kościele rzymsko-katolickim nie ma zasadniczo kultu św. Onufrego, natomiast do dziś jest on czczony w cerkwi prawosławnej i kościele greckokatolickim.
Wielkomorawskie rządy trwały niedługo i nie wywarły też silniejszego wpływu na wewnętrzną organizację Wiślan. Ale zrobiły swoje, usunęły nieznaną, miejscową dynastię i nie zastąpiły jej żadną inną, księstwo Wiślan przestało istnieć. Wkrótce upadło też Wielkomorawskie Państwo, skorzystały na tym ościenne państwa, Czech i Polan.
Najpierw czeski książę Bolesław I, prawdopodobnie po 955 roku, zajął Kraków i okolice. Jego córkę Dobrawę w 965 r poślubił piastowski władca Polan, Mieszko I i rok później za jej namową przyjął chrzest. Polanie odegrali główną rolę w zjednoczeniu ziem polskich, w II połowie IX wieku zjednoczyli ziemie północne Polski z Pomorzem a w I połowie X wieku, ziemie południowe. W ostatnim dziesięcioleciu Kraków wraz z częścią graniczącego Śląska zajęli Polacy.
Po ceremonii chrztu Mieszka I i jego dworu musiała nastąpić przynajmniej powierzchowna chrystianizacja kraju. Nie było to nauczanie pogan i faktyczne ich nawrócenie na chrześcijaństwo. Najprawdopodobniej przyjeżdżał do miejscowości ksiądz wraz ze zbrojnym otoczeniem, ogłaszano dekret książęcy nakazujący się ochrzcić i dokonywano masowo ceremonii, równocześnie niszcząc pogańskie ośrodki kultu. Łączyło się to z rozpoczęciem budowy kościołów, w największych ośrodkach murowanych, w mniejszych drewnianych. Badacze przyjmują, iż na terenie Polan, w pierwszych latach, wybudowano około 20-30 kościołów. Z końcem X wieku południowa część Małopolski była już chrześcijańska ale wiązały ją stare tradycje kościelne po upadłym państwie Świętopełka.
Procesy kolonizacyjne zawsze trwały długo, polegały na stopniowym zajmowaniu i zagospodarowywaniu przez ludzi, śródleśnych polan Puszczy Niepołomickiej. Stanowiła ona łowiecki rewir, zastrzeżony do polowań lokalnego władcy. Osadnicy byli rolnikami i strażnikami lasu, pilnowali by nikt bez zgody nie polował na zwierza, nie wycinał drzew i nie czynił innych szkód. Wokół takich pojedynczych chałup leśnych ludzi, z biegiem lat powstawały kolejne, budowane przez ich następców. Trwało to setki lat i dopiero lokacja wsi przekształcała taką osadę w zorganizowaną wioskę.
Podstawą do założenia wsi był przywilej króla lub księcia wystawiony na rzecz prawa lokacji wsi. Na tej podstawie zasadźca, inaczej sołtys, pierwszy właściciel łanów nadanej ziemi podpisywał dokument lokacyjny. Sprowadzał osadników jeśli wieś zakładana była od nowa po wykarczowaniu lasu, miał prawo do prowadzenia karczmy, posiadania młyna oraz zobowiązany był do wojskowej służby konnej z łucznikami w ilości 1-3. Pozostali osadnicy dostawali mniejszy łan ziemi i przez pewien czas korzystali z prawa wolnizny, tytułem przygotowania ziemi do uprawy. Wolnizna od powinności wynosiła 20 lat.
Nie rozstrzygnięto do dnia dzisiejszego zagadnienia początków organizacji parafialnej w Polsce. Pojecie parafii w XI wieku nie istniało i w tym okresie nie jest dostatecznie wyjaśnione z powodu braku źródeł. Parafia jako najmniejsza jednostka organizacyjna w strukturze kościoła, narodziła się w pierwszych wiekach chrześcijaństwa i była konsekwencją przenikania wiary na tereny zamieszkałe przez ludność. Aby powstała, musiały być spełnione trzy podstawowe warunki. Pierwszym z nich było skolonizowanie i zaludnienie osadnikami danego terenu co z kolei powodowało, że przybyłym tu osadnikom należało zapewnić możliwość zaspokojenia potrzeb religijnych. Po drugie, musiał być fundator, który podjął się budowy kościoła i należytego wyposażenia. Trzecim warunkiem była wola biskupa, który decydował o erygowaniu kościoła. Pierwsze parafie grodzkie na ziemiach polskich istniały już w XI wieku i obejmowały obszar całej kasztelanii czy powiatu.
W przywileju na sołtystwo zawarto gwarancje dla uposażenia mającej powstać parafii. Zasadźcy czyli sołtysowi nadawano do dyspozycji łany na rzecz przyszłego kościoła dopóki nie został zbudowany. Za takie tymczasowe nadanie łanów kościelnych, sołtys zobowiązany był udzielić pomocy przy późniejszej budowie kościoła.
Mogła ona nastąpić wtedy, gdy wieś została zaludniona odpowiednią liczbą osadników, co najmniej kilkudziesięcioma rodzinami. Czyli potrzebny był wcześniej czas na stworzenie gospodarczych podstaw bytu i urządzenie sołtysiego folwarku. Osadnicy karczowali otrzymane nadziały ziemi, budowali swoje sadyby, trwało to na pewno dziesiątki lat.
Parafie były i do dzisiaj są miejscem, gdzie koncentrują się procesy integracyjne przyczyniające się do jednoczenia lokalnego społeczeństwa. Ich pojawienie, wiązało się nierozerwalnie z procesami osadniczymi, tak też było i na ziemi gdowskiej.
Ostatnio zmieniony sobota 11 cze 2016, 08:45 przez
Markot Roman, łącznie zmieniany 1 raz.