Obok głazów ktoś ustawił sklecone naprędce krzyże i znicz oraz ułożył szyszki.
To niezwykle tajemnicze miejsce zwane jest Grobem Czarownicy.
Opisuje je stara legenda.
Kilkaset lat temu w Jarnołtówku w rozsypującym się domku w lesie mieszkała uboga staruszka nazywana babcią Speil. Jej jedynym utrzymaniem było znachorstwo, sprzedaż owoców i leśnych ziół. Większość mieszkańców bało się jej i uważało za czarownicę posądzając ją o czary. Odtrącona staruszka powiesiła się na dużym buku stojącym na Przełęczy pod Zamkową w miejscu trójgranicznym. Dopiero po wielu dniach wiszące na drzewie zwłoki zauważył myśliwy Franciszek i zaalarmował trzech sąsiednich właścicieli ziem. Nikt jednak nie chciał pochować staruszki bo choć pochodziła z Jarnołtówka to wisiała na drzewie na terenie Janova, które swoje korzenie miało na terenie Pokrzywnej (Prudnika). Spór trwał. W końcu myśliwy Franciszek sam pogrzebał czarownicę, a na jej grobie postawił biały głaz.
Pewnej nocy wracali tędy weseli muzycy z Janova i postanowili nad grobem zagrać nielubianą przez babcię piosenkę. Wtem zerwał się silny wiatr i muzykanci szybko uciekli.
Cytat pochodzi z rewelacyjnej strony goryopawskie.eu, którą serdecznie polecam.
Nasza wizyta w tym miejscu wypadła już po zachodzie słońca, we wrześniu 2022 roku.
Musze przyznać, że miejsce to miało coś w sobie niesamowitego, ale mam wrażenie, że babcia Speil nie była wrogo nastawiona, a raczej cieszyła się z odwiedzin.