Bilczyce - rodziny i zagrody

Dział przeznaczony dla pisemnych i przekazywanych słownie ciekawych relacji regionalnych
Posty: 1089
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Bilczyce - rodziny i zagrody

Postautor: Markot Roman » wtorek 25 lut 2020, 09:53

Zagroda Grzybów

Zagroda z nr 40, najpierw Jamków, potem Grzybów stała na bilczyckich Rudach prawie dwa stulecia. W pierwszej chałupie wybudowanej około 1810 roku przy grzybowskiej granicy pod Dziołem, przynajmniej do 1825 roku mieszkali Jamkowie, chałupnik Błażej Jamka z trzecią żoną Jadwigą Marciniak.

Przy podziale pańskiego pola Dębickich zwanego Nadgrzybowie, dziedzice dokonali zamiany gruntu z rodziną Cańbów, którzy za 1.5 morga gruntu częściowo porosłego krzaczyną, po drugiej stronie cesarskiego gościńca, dostali 3 morgi pańskiej ziemi na Rudach w dwóch kawałkach. Na wymiennej parceli, położonej na przeciw zagrody nr 29, osiadła rodzina Jamków i wybudowała chałupę przenosząc spod Dziołu nr 40. Nie wiadomo co było celem tej wymiany gruntów, być może zyskanie dobrej lokalizacji na otwarcie przy gościńcu szynku. Ale Błażej Jamka raczej nie zdążył go uruchomić gdyż zmarł w 1831 roku, w wieku 53 lat. Wydaje się, że mógł to uczynić jego zięć Kazimierz Kursa, budując w 1841 roku obok chałupy teścia Jamki swoją z nr 91. Dywagacje o domniemanej w tym miejscu karczmie wspierają również wpisy w kościelnej metryce, pod nr 40 mieszkały bowiem rodziny z obcobrzmiącymi nazwiskami. W 1845 roku rodzina Kaspra i Marianny Słowik, w 1847 Piotra i Zofii Zawałów, w 1856 roku Marianna Wróbel urodziła tu nieślubną Katarzynę. Wdowa po Błażeju Jamce, Jadwiga zmarła w 1850 roku, mając 62 lata. Po nich został syn Antoni Jamka, ale szynku z pewnością nie prowadził, był zagrodnikiem i w 1832 roku poślubił Mariannę Siekierka z Fałkowic, miał liczne potomstwo. Za odrobek pańszczyzny u Dębickich dostał 3 morgi pola pod Dziołem w jednym kawałku, wydzielony z pańskiego ornego zwanego Nadgrzybowie. Na niej w 1844 roku wybudował swoją chałupę z nr 71, ale w czasie panującej epidemii cholery i tyfusu Antoni Jamka pomarł w 1847 roku, w wieku 35 lat. Na Rudach pod nr 40 mieszkały też jego siostry, Marianna i Magdalena, Marianna Jamka w 1840 roku wyszła za Kazimierza Kursę a Magdalena w 1845 roku poślubiła Antoniego Banasia z Grzybowej. Kursowie mieszkali obok pod nr 91 gdzie prawdopodobnie do 1851 roku prowadzili karczmę, a Banasiowie z czasem wyprowadzili się z Rud. Do 1861 roku pod nr 40 mieszkała z dziećmi wdowa po Antonim Jamce, potem przeprowadziła się pod Dzioł do swojej chałupy z nr 71. Po niej na Rudach metryki parafialne notują 32 letniego parobka Jana Kolasę z Piekiełka, zmarłego w 1863 roku, a w kolejnym roku chałupę pod nr 40 wynajmowali Józefa i Marianna Bednarscy.
Załączniki
Chalupy pod Dziolem w 1810 roku.jpg
Chalupy pod Dziolem w 1810 roku.jpg (64.39 KiB) Przejrzano 14306 razy
Chałupy nr 40 i 91 w 1847 roku.jpg
Chałupy nr 40 i 91 w 1847 roku.jpg (74.23 KiB) Przejrzano 14306 razy
Ostatnio zmieniony niedziela 17 mar 2024, 12:07 przez Markot Roman, łącznie zmieniany 1 raz.

Posty: 1089
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Bilczyce - zagroda Grzybów

Postautor: Markot Roman » wtorek 25 lut 2020, 10:00

Przez kilka następnych lat, niezamieszkała chałupa popadła w ruinę lub spaliła się. Całość nieruchomości: pb 89, pg 616, 617, 618, 620 i 621 o łącznej powierzchni 1.5 morga, od rodziny Jamków około 1874 roku, zakupił Ludwik Grzyb z Krakuszowic. W tym samym roku nabył także na licytacji za 463 złotych reńskich i 30 cetnarów pgr nr 723/26 o pow. 2.02 ha, wydzielonej z pofolwarcznego pola na Rudach za cmentarzem.

Ludwik Grzyb, s Stanisława i i Magdaleny Kucharskiej (Kościelniak), poślubił Mariannę Kocwa urodzoną również w Krakuszowicach, c Franciszka i Tekli Jelonek. Początkowo w Bilczycach do 1876 roku, mieszkali u Jamków na Rudach pod nr 44, gdzie 14 stycznia 1876 ur. Agnieszka. W tym czasie na miejscu starej chałupy z nr 40 wybudowali nową, tu przyszły na świat pozostałe dzieci, 23 kwietnia 1878 ur. Marianna, zm. 18 stycznia 1880, 4 sierpnia 1880 ur. Ludwik, zm. 19 marca 1885, 1 czerwca ur.1883 Jan. W Bilczycach, w Gaju pod nr 78 przebywał także Dominik Grzyb, starszy brat Ludwika, który zmarł 19 kwietnia 1876, przeżył ok. 50 lat.

Na brudnopisie aktualizowanej w 1878 roku mapy katastralnej, geometra skreślił na czerwono nieistniejącą już bo spaloną w 1851-52 roku karczmę oraz wykazał nowo wybudowaną przez Grzybów chałupę z nr 40.

Rodzinie Grzybów powodziło się raczej dobrze, o Ludwiku zachowało się niewiele informacji, prowadził niewielkie gospodarstwo. Marianna zaś będąc akuszerką odbierała porody, pomagała też ludziom w innych dolegliwościach zdrowotnych. Wg protokołu parcelowego w 1908 roku do Ludwika Grzyba należały: pb nr 89, pgr 616, 617, 618, 620, 621 i 723/26 o łącznej powierzchni 2,96 ha. Ludwik zmarł ze starości 19 października 1919, w wieku 82 lat a Marianna 6 lipca 1923, przeżyła 80 lat.

Agnieszka Grzyb, c Ludwika 9 listopada 1898, wyszła za 25 letniego Wojciecha Ścibora ze Wsi, s Andrzeja i Magdaleny Kosowska. Chwilowo mieszkali na Rudach gdzie w 1899 ur. Franciszek, który zmarł 5 marca 1901, później przenieśli się pod nr 20. Zięć Ludwika Grzyba, Wojciech Ścibor był wieloletnim wójtem Bilczyc, co najmniej od marca 1905 roku do wybuchu I wojny światowej. Lubił odwiedzać karczmy, w jednej z nich, kiedy wiózł do urzędu skarbowego w Dobczycach podatki bilczyckich chłopów, został okradziony z pieniędzy. „Ściborówce” groziła licytacja ale w spłacie długu pomogła teściowa - akuszerka, Marianna Grzyb.
Załączniki
Zagroda Grzyba w 1878 roku.jpg
Zagroda Grzyba w 1878 roku.jpg (85.55 KiB) Przejrzano 14304 razy

Posty: 1089
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Bilczyce - zagroda Grzybów

Postautor: Markot Roman » wtorek 25 lut 2020, 10:20

Na ojcowiźnie został Jan Grzyb, s Ludwika, 15 lutego 1905, poślubił 22 letnią Joannę Godulę z Brzezowej nr 26, c Andrzeja i Tekli Kaleta. 14 grudnia 1905 ur. Teofil, 25 lipca 1907 ur. Anna, 10 grudnia 1908 ur. Maria, w czerwcu 1911 ur. Piotr, 5 kwietnia 1913 ur. Helena, zm.19 kwietnia 1913, 8 kwietnia 1914 ur. Rozalia, 2 października 1919 ur. i zm. Jan. 30 listopada 1920 ur. Andrzej, 17 czerwca 1923 ur. Franciszka, zm. 22 lipca 1928, 4 kwietnia 1925 ur. Stanisław.

31 letni Jan Grzyb poszedł I wojnę i przeżył szczęśliwie, nie znany jest jego szlak bojowy, ale jak to wojskowy chłop lubił o wojnie „mądrować”. Był wielkim entuzjastą muzyki, grał na helikonie w parafialnej orkiestrze dętej, ze siostrzeńcami Ściborami także po weselach i zabawach, opiekował się kościelnymi organami i nie bardzo miał czas zajmować się własnym gospodarstwem. Za to żona Joanna, była zaradną i bardzo pracowitą kobietą, to głównie na jej głowie spoczywał cały dobytek. Zapoczątkowała budowę nowego domu , Grzybowie wyburzyli pozostałości po dawnej karczmie i obok starej chałupy, na północnowschodniej stronie, zdążyli pobudować jedynie solidne, dwukomorowe podpiwniczenie z przedsionkiem o grubych, ceglanych murach. Ale w czasie budowy Joanna Grzyb zmarła 18 marca 1930, mając 46 lat, w metryce zgonu jako przyczynę śmierci wpisano astmę.
47 letni wdowiec Jan Grzyb, 28 października 1930, poślubił 37 letnią wdowę z Rajbrotu, Rozalię Kuźma, c Jakuba Fitrzyk i Anny Radzięta. Z pierwszego małżeństwa miała syna, Andrzeja, który poślubił Janinę Pieprzyk i osiadł najpierw w Gdowie a potem w Krakowie. Rozalia nie była już tak zaradną jak jej poprzedniczka, budowy domu Grzybowie nigdy nie dokończyli, choć jeszcze przed II wojną światową sprzedali mórg pola sąsiadowi Wincentemu Kurzydymowi a dalsze 1.5 morga pola przy cmentarzu już po wojnie kupili skoligaceni rodzinie Szostakowie spod nr 68. Chałupa, stodoła kryta czerwoną dachówką oraz niezadaszona piwnica przez kolejne lata ulegały już tylko powolnej degradacji. W 1939 roku u Grzybów pod nr 40 mieszkało małżeństwo najemnych robotników, Józef i Zofia Kieżyk.

Rodzina Grzybów i Stanisław Ścibor z Bilczyc, który rankiem 6 września 1939 roku, odwiedził na Rudach wuja Jana Grzyba, byli świadkami pierwszej w Bilczycach potyczki polskich ułanów z niemieckim najeźdźcą. Gen. Józef Kustroń, dowódca wycofującego się oddziału wojska, 21 Dywizji Piechoty Górskiej, wchodzącej w skład Armii Kraków- Grupa Operacyjna Bielsko, jeszcze wieczorem 5 września zakwaterował w łazańskim dworze by osobiście nadzorować przybycie swoich żołnierzy. Na drugi dzień rano nakazał rozpoznanie terenu w celu zabezpieczenia dalszej trasy przemarszu. Z obawy by zagon pancerny Niemców nie dokonał zwrotu z Gdowa na Wieliczkę, skierował w stronę Bilczyc, konny szwadron zwiadowczy. Jego zadaniem było ustalenie przez kogo obsadzony jest Gdów, zachodziło podejrzenie, iż mógł to być pododdział pancerny 10 Brygady Kawalerii płk Maczka. Ale w nocy z 5/6 września, Gdów zajęła już szpica hitlerowskiego wojska. Część szwadronu konnego zboczyła z drogi i zajęła pozycje między zagrodami w przysiółkch Wieś i Nowa Wieś a kilku ułanów z rotmistrzem Zygmuntem Bargielem na czele, zmierzało gościńcem prosto do Gdowa. Tymczasem w stronę Wieliczki, z gdowskiego rynku wyruszyły trzy, niemieckie czołgi. Zdążający od Bilczyc szwadron ułanów, gdy minął zagrody Grzybów i Feliksów został zauważony, i ostrzelany z broni maszynowej od Wisielówki. Trafiony w okolice krtani rtm. Bargiel spadł z szaro-gniadego konia i brocząc obficie krwią nie mógł ponownie go dosiąść. Szybko podjechał do niego inny kawalerzysta, zabrał rannego dowódcę i we dwójkę na jednym koniu, ruszyli polami przez Rudy w stronę Nowej Wsi. Drugi jeździec zdjął z padniętego konia oficerskie siodło i między chałupami podążał za nimi. Pozostali kawalerzyści odskoczyli w pobliskie zarośla na łące i wzdłuż potoku Ruda próbowali zawrócić do Bilczyc. Ukryci za budynkami Feliksów, zaskoczeni i osaczeni przez wroga, pierwsi otworzyli ogień. Niemcy sądząc, iż zaatakowała ich większą grupa żołnierzy, także odpowiedzieli ogniem z czołgowych c. k. m. Upewniał ich w tym przekonaniu stojący na pobliskiej łące motocykl Stanisza z Gdowa, który uciekając przed Niemcami porzucił popsuty motor. Zabudowania Feliksów doszczętnie spłonęły, lecz domownicy zdążyli zbiec w pobliskie zarośla. Zginął wtedy 34 letni Michał Feliks, akurat zapędzał krowy do stajni. Lekko utykający na nogę i nieco upośledzony, niewinny mężczyzna był pierwszą, wojenną ofiarą w Bilczycach. Po ustaniu strzelaniny Niemcy z powrotem wycofali się do Gdowa.

Na Rudach poległo wówczas czterech polskich ułanów. Jeden z nich, 36 letni Rudolf Broda, mąż Marii, zamieszkały w Goleszowie-Silesia (Kolonia) pod nr 283 został śmiertelnie ranny ale po oddaleniu się Niemców był jeszcze przytomny. Błagał miejscowych o dobicie, czego jednak nikt nie zrobił. Zanim zmarł podał swoje personalia i prosił o powiadomienie rodziny, stąd jako jedyny został zidentyfikowany. Inny, prawdopodobnie plutonowy (-) Koza chciał się poddać i wyszedł zza budynków z rękami wzniesionymi do góry. Ale zginął od strzałów, jego mogiłę na gdowskim cmentarzu przez wiele lat po wojnie odwiedzała żona, przy okazji informując miejscowych o swoim mężu. Jeden z ułanów ukrył się w stogu słomy, zwęglone zwłoki żołnierza odnaleziono w pogorzelisku. Czterej polegli w tej zasadzce a także z innych miejsc, zostali pochowani przy kopcu, na parafialnym cmentarzu.

Starcie polskich ułanów z nieniemieckimi czołgami, obserwowali przez okna chałupy domownicy u Grzybów, ich zabudowania szczęśliwie ocalały. W niezadaszonej piwnicy gnieździli się sąsiedzi Feliksowie na czas budowy nowego domu, ponieważ drewniana chałupa i stodoła zgorzały. Na przełomie 1944/45 roku piwnicę i stodołę Grzybów zajmowali stacjonujący niemieccy żołnierze. Piwnicę w latach 60- tych rozebrali Wójciki z Gdowa a cegłę wykorzystali do budowy domu przy ul. bocheńskiej. Pozostałości z fundamentów w kolejnej dekadzie usuwał jeszcze Górecki, wynajmujący plac na produkcję hasiowych pustaków.

Dawna droga prowadząca kiedyś od strony Liplasu do dwóch starych zagród na Rudach, z nr 30 i 31, omijała po północnowschodniej stronie zabudowania Grzybów i nie łączyła się z krakowskim gościńcem. Ale przejeżdżający stale skracali przejazd na siagę, przez ogród-pastwisko Grzybów. W końcu Jan pogodził się z faktem, że pas gruntu wzdłuż północnej miedzy jego parceli stał się publicznym przejazdem do głównej szosy. Formalnie ten stan usankcjonowano przy sporządzaniu mapy pouwłaszczeniowej w 1985 roku. Jan Grzyb podeszłym wieku nosił przydługawe włosy by zamaskować guzowate narośla na głowie. W testamentowym zapisie wydzielił dla żony Rozalii izdebkę od wschodniej strony chałupy, z północnym wejściem wraz z morgiem ornego pola. Resztę chałupy, stodołę i piwnicę oraz pole za cmentarzem, przekazał najmłodszemu synowi Stanisławowi. Jan Grzyb zmarł 14 września 1954, w wieku 71 lat.

Wdową Rozalią Grzybową zaopiekowali się Zastawniakowie z ul. krakowskiej, stąd stali się właścicielami jej nieruchomości spod nr 40. Ostatnie lata Rozalia życia spędziła u synowej w Krakowie gdzie zmarła. Połowę ornego Zastawniaków zajęła obwodnica Gdowa i rondo przy ul. krakowskiej, wybudowane w latach 2013-14, (I etap).

Teofil Grzyb, s Jana w 1933 roku poślubił w Zakopanem Mariannę Tokarz.
Piotr Grzyb, s Jana w 1946 roku na Kaszubach w Wierzchucinie poślubił Annę Łabuda, mieszkali w Bychowie.
Rozalia Grzyb, c Jana w 1937 roku wyszła za Józefa Jelenia z Krakowa.
Andrzej Grzyb, s Jana w 1949 roku poślubił na Kaszubach Gertrudę Z….z Luzina k/Wejherowa, mieszkali w Bychowie.
Maria Grzyb, c Jana przebywała w Warszawie, pozostała panną.
Anna Grzyb, c Jana wyszła za (-) Sowę, mieszkała w Sulbinach k/ Garwolina.

Poniżej komunijne zdjęcie z 1939 roku wykonane przed domem sąsiadów Feliksów, pierwszy z prawej Jan Grzyb, obok żona Rozalia, pośrodku ks. Kazimierz Feliks
Załączniki
Z prawej Jan Grzyb z żoną Rozalią.jpg
Z prawej Jan Grzyb z żoną Rozalią.jpg (34.41 KiB) Przejrzano 14304 razy
Podział parcel Grzybów.jpg
Podział parcel Grzybów.jpg (74.17 KiB) Przejrzano 14304 razy

Posty: 1089
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Bilczyce - zagroda Grzybów

Postautor: Markot Roman » wtorek 25 lut 2020, 10:32

Na Rudach pozostał Stanisław Grzyb, najmłodszy syn Jana, poślubił starszą o 3 lata Władysławę Jamkę z Fałkowic-Cieniawy, c Wojciecha i Anny Chwajoł. We Fałkowicach 3 maja 1954 roku ur. Stanisław, w Bilczycach 10 października 1955 ur. Anna, 24 grudnia 1956 ur. Adam, 19 czerwca 1958 ur. Jan, 1 września 1961 ur. Andrzej.

Grzybowie uprawiali niewielkie już gospodarstwo rolne, Stanisław dorabiał fizycznymi robotami, do emerytury pracował w krakowskim MPK. Po ojcu przejął zamiłowanie do muzyki, często koło chałupy pogrywał na harmoniach, heligonce czy klawiszówce.
Czwórka dzieci założyła swoje rodziny:
Anna Grzyb, c Stanisława w 1986 roku wyszła za Marka Wywiała z Naramy k/Iwanowic.
Adam Grzyb, s Stanisława w 1982 roku poślubił Marię Zawadzką z Liplasu-Wachlówki.
Jan Grzyb, s Stanisława w 1978 roku poślubił Stanisławę Jamkę z Zalesian.
Andrzej Grzyb, s Stanisława w 1984 roku poślubił Annę Nędza z Grabia.

Na Rudach, w chałupie popadającej w coraz większą ruinę, pozostali Grzybowie z najstarszym synem Stanisławem, który ze względu na niepełnosprawność umysłową wymagał opieki drugiej osoby. Ale senior Grzyb, za namową różnych doradców, około 2005 roku sprzedał dogorywającą ojcowiznę i zakupił dom w Łapczycy. Tam Grzybowie spędzili ostatnie lata życia, Stanisław zmarł 19 lutego 2007 roku, w wieku 81 lat, Władysława 23 kwietnia 2010 roku, przeżyła 87 lat. Zaś Stanisława juniora umieszczono w Domu Pomocy Społecznej w Biskupicach, gdzie zmarł 6 grudnia 2015 roku, w wieku 61 lat, Grzybowie pochowani są na gdowskim cmentarzu.
Załączniki
Ślub Władysławy i Stanisława Grzybów.jpg
Ślub Władysławy i Stanisława Grzybów.jpg (30.75 KiB) Przejrzano 14303 razy
Od lewej Stanisław Grzyb, syn Adam, sąsiadka Olga Szostak i Władysława Grzyb..jpg
Od lewej Stanisław Grzyb, syn Adam, sąsiadka Olga Szostak i Władysława Grzyb..jpg (39.86 KiB) Przejrzano 14303 razy
Stanisław Grzyb pośrodku.jpg
Stanisław Grzyb pośrodku.jpg (54.74 KiB) Przejrzano 14303 razy

Posty: 1089
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Bilczyce - zagroda Grzybów

Postautor: Markot Roman » wtorek 25 lut 2020, 10:44

Dziś po zagrodzie Grzybów na Rudach zostało tylko wspomnienie, posesja na której przez okres około 10 lat stała karczma, z pewnością skrywa nieznane zdarzenia związane z tragicznym finałem powstania krakowskiego w 1846 roku. Nie udało się też odnaleźć zdjęć ostatnich zabudowań Grzybów, resztki ponad stuletniej chałupy z nr 40 dokonały żywota w końcu pierwszej dekady XXI wieku, być może ktoś takie posiada.
Intratną działkę przy krakowskiej szosie wraz z ornym polem za cmentarzem nabyli od Grzybów Więcławowie, w 2010 roku wybudowali dwukondygnacyjny pawilon handlowo-usługowy z nr 285. Ale interes nie powiódł się, po kilku latach upadł, obciążoną niespłacanym kredytem nieruchomość przejął bank. Odremontowana obecnie przez nowego nabywcę budowla, czeka na kolejnego właściciela.
Załączniki
Obwodnica, w tle pawilon w 2014 roku.jpg
Obwodnica, w tle pawilon w 2014 roku.jpg (154.84 KiB) Przejrzano 14303 razy
Pawilon nr 285.jpg
Pawilon nr 285.jpg (108.67 KiB) Przejrzano 14303 razy
Pawilon w 2020 roku.jpg
Pawilon w 2020 roku.jpg (138.47 KiB) Przejrzano 14303 razy

Posty: 2061
Rejestracja: czwartek 12 lut 2015, 22:58

Re: Bilczyce - zagroda Grzybów

Postautor: Franek D. » sobota 07 mar 2020, 14:33

Stanisław Grzyb junior był moim szkolnym kolegą. Jako jedyny z dzieci nie mieszkał z rodzicami w Bilczycach, ale u ciotki w Fałkowicach - Pauzynach. Ciotka opiekowała się nim jak ukochanym synem.

Ponieważ oboje byliśmy krótkowidzami od I-ej do IV-tej klasy szkoły podstawowej siedziałem z nim razem w pierwszej ławce. Potem został powtarzać klasę. Był grzeczny, skromny i małomówny. Lubiłem go jako szkolnego kolegę.
Załączniki
Staś Grzyb 1963 r.JPG
Staś Grzyb 1963 r.JPG (32.75 KiB) Przejrzano 14110 razy
Ostatnio zmieniony poniedziałek 09 mar 2020, 21:09 przez Franek D., łącznie zmieniany 1 raz.

Posty: 1089
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Bilczyce - zagroda Grzybów

Postautor: Markot Roman » poniedziałek 09 mar 2020, 19:24

Opisując powyżej dzieje bilczyckiej zagrody z nr 40 na Rudach, najpierw Jamków, potem Grzybów, próbuję też dociec genezy funkcjonującej w sąsiedztwie karczmy pod nr 91. Z pewnością, ani jedna ani druga rodzina nie prowadziły Pieskówki, taką bowiem nazwę karczmy podaje Piotr Gumułka w Kronice Gdowa. Poświęca jej tylko jedno zdanie na 45 stronie, twierdząc zresztą mylnie, że to dom Grzybów, „Od strony Wieliczki, na obszarze wsi Bilczyce, zaraz za mostkiem na Rudzie - stała niewielka karczma Pieskówka, dziś dom Grzybów”. Karczmy nie mógł już pamiętać a tradycyjny przekaz, nawet z nieodległej przeszłości, często bywa nieścisły.

W I połowie 19 wieku Gdów przeżywał złoty wiek, tu krzyżowały się główne drogi do Wiednia, Lwowa i Krakowa. Węzłowe położenie przy ważnym szlaku komunikacyjnym stwarzało korzystne warunki rozwoju gospodarczego. Codziennie kursowały dyliżanse pocztowe, przewożąc podróżnych i rozmaite przesyłki towarowe. W latach trzydziestych ruch podróżnych był tak duży, że jeden dotąd gdowski zajazd i kilka karczem, pękały w szwach. Wokół formującego się rynku miasteczka Gdowa i na jego rogatkach, właściciele dominiów, dzierżący prawo propinacji, czyli produkcji i sprzedaży napojów alkoholowych z własnych browarów, otwierali nowe szynkownie. W tym czasie w Bilczycach funkcjonowała jedna karczma na Krzyżowej, w północnej części należącej do Łopackich. Natomiast w południowej części wsi zwanej Kameralną, do 1841 roku trzymaną przez Dębickich, karczmy nie było. Choć prawdopodobnie około 1825-6 roku, kiedy dziedzice wymienili z Cańbami pole, planowali takową postawić na Rudach przy cesarskim gościńcu. Ale na wymiennej parceli dworskiej stanęła tylko chałupa zagrodników Jamków z nr 40. A za Laskowskich, nowych właścicieli Kameralnych Bilczyc, którzy od razu wydzierżawili dobra Janowi Wolskiemu, zamieszkałego w liplaskim dworze, obok Jamków około 1841 roku wzniesiono drugą chałupę z nr 91. Pozostanie już chyba zagadką dlaczego przydzielono jej numer ewidencyjny na wyrost, skoro w Bilczycach stały wówczas 64 zagrody. Jak dotąd nie znalazłem stuprocentowego dowodu na funkcjonowanie w tym miejscu karczmy, ale jest kilka wiarygodnych poszlak. Na katastralnej mapie z 1847 roku widnieje sporych rozmiarów budowla, nawet z wydzieloną drogą dojazdową od gościńca. Również w pamięci dzisiejszych mieszkańców Rud zachowały się strzępy informacji o szynku na tej posesji, zadaszonego od strony cmentarza z placem postojowym, wybrukowanym rabnym kamieniem. Ale kościelne metryki pod nr 91 notują rodzinę zagrodnika Kazimierza Kursy, s Stanisława i Marianny Wójtowicz, który w wieku 25 lat, 20 stycznia 1840 roku poślubił 22 letnią Mariannę Jamkę z sąsiedniej chałupy nr 40, c Błażeja i Jadwigi Marciniak. W 1840 ur. Anna, zm.14 stycznia 1852, 19 stycznia 1843 ur. Wojciech, zm. 23 października 1843, 15 września 1844 ur. Wiktoria, w lutym 1847 ur. Joanna, 6 stycznia 1850 ur. Agnieszka, zm. 9 lutego 1857, 22 lutego 1853 ur. Jan. Według parafialnych metryk, Kursowie po 1853 roku wyprowadzili się do nieodległej chałupy pod nr 67. Również nie byli kaczmarzami, ale przez kilkanaście lat mogli zajmować jakąś, małą izbę w karczmie, prowadzonej prawdopodobnie przez rodzinę żydowską. Świadczyłby o tym protokół legalizacyjny z 24 czerwca 1861 roku, na jaki trafiłem ubiegłego tygodnia w zasobach krakowskiego archiwum, spisany w kancelarii bocheńskiego notariusza Leonarda Serafińskiego, szwagra Jana Matejki. Z treści dokumentu wynika, iż dzierżawca liplaskich i bilczyckich dóbr Franciszek Otowski, zamieszkały w Liplasie, za czynsz w kwocie 283 zł 50 ct przedłużył na rok umowę z dotychczasowym propinatorem w dobrach Liplasu i Bilczyc, Schachną Kallafortem. Co jest wyraźnie zapisane, Żyd zamieszkały w Bilczycach, zobowiązał się oddać w zastaw plon z gruntów do karczmy należących zwanych „Psia Górka” i ustąpić z propinacji karczem oraz gruntów w dniu 24 czerwca 1862 roku. Z tego można domniemywać, iż Kallafort już od kilku lat prowadził karczmę na Rudach, jeszcze za poprzednich dzierżawców Kameralnych Bilczyc, a nowym od 1859 roku został właśnie Franciszek Otowski. Przy okazji wyjaśnia się też, skąd wzięła się nazwa szynku Pieskówka, widać kiedyś niewielkie wzniesienie przed Gdowem, nasi poprzednicy nazywali Psią Górką. Dziś nikt o tym już nie pamięta.
Załączniki
Protokol legalizacyjny z 24 czerwca 1861 roku.jpg
Protokol legalizacyjny z 24 czerwca 1861 roku.jpg (222.94 KiB) Przejrzano 14045 razy

Posty: 1
Rejestracja: piątek 20 gru 2019, 20:19

Re: Bilczyce - zagroda Grzybów

Postautor: sezary » wtorek 05 maja 2020, 21:47

Witam wszystkich a szczególnie Pana Romana, chciałem najpierw podziękować, bo prosząc o informację o rodzinie Grzybów nie spodziewałem się takich rarytasów. Naprawdę chylę czoła przed Panem Romanem.
Nie jestem bezpośrednio spokrewniony ale tworzę drzewo genealogiczne dla moich dzieci, które są spokrewnione z rodziną Grzybów przez matkę.
Mogę dodać parę szczegółów
Anna Grzyb wyszła za Franciszka Sowę ich dzieci to Antoni i Stanisław.
Stanisław został na Sulbinach, natomiast Antoni wyprowadził się do Woli Rębkowskiej
Anna Grzyb zmarła 01.02.1996
Maria Grzyb zmarła 08.11.1990

Posty: 1089
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Bilczyce - zagroda Grzybów

Postautor: Markot Roman » środa 06 maja 2020, 10:34

Dzięki za słowa uznania, bo choćby niewielkie, to zawsze dodają wiary w sens pożytecznej pasji.

Ola
Posty: 1
Rejestracja: sobota 21 lis 2020, 01:18

Re: Bilczyce - zagroda Grzybów

Postautor: Ola » sobota 21 lis 2020, 11:44

Witam, ogromnie chciałam podziękowac za te informacje. Pracuje nad rekonstrukcja drzewa rodowego rodziny Grzyb i te informacje są niezastąpione, bo jest to moja rodzina. Jestem wnuczką Andrzeja Grzyb, syna Jana i Joanny Grzyb, a wnuka Ludwika i Marianny Grzyb. Dziadek Andrzej w latach 40 XX wieku wyjechał na pomorze, do swojego brata Piotra (ktory wcześniej za pracą tu przybyl i poznał swoja zonę Anne , z domu Labude i osiadł w Bychowie) Dziadek Andrzej zakochał sie w kobiecie o imieniu Antonina, ale ona była juz innemu obiecana. Poznał wówczas moją babcie Gertrudę Labude, siostrę Anny Labudy (dwóch braci poślubilo dwie siostry) i osiedlili się najpierw w Dąbrówce, z której rodzina Labudów pochodziła, a potem w Bychowie, w ktorym obydowje spedzili resztę życia. Razem mieli szóstkę wspólnych dzieci Jana,Marię,Zbyszka,Kazika,Bolka,Andrzeja (moj tata) i jedno nieślubną córkę babci Jadwige, zmarła w wieku 11 lat. Babcia Gertruda zmarla w 1986r. a dziadek Andrzej , krótko potem poślubił swoją pierwszą miłość Antonine (ktora już dłuższa chwile była wdową), dziadek zmarł w 2013 , a Antonina 2002.Do dziś jego wnuki mieszkaja w Bychowie i okolicznym Wejherowie.


phpbb 3.1 styles demo

Wróć do „Historyczne opowieści, miejscowe przekazy oraz legendy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości