Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

[Markot Roman]

Po zmianie stron, Jamkę zmienił młody Hubert Musiał, utalentowany obrońca w każdym meczu zbierający coraz lepsze notowania. Na boisku nadal dominowali piłkarze Gdovii, kolejne dwie bramki to końcowy efekt składnych rozegrań piłek przed polem bramkowym, głównie z udziałem Krzaka, Nogi i Kacpra Tabora. Ten ostatni w 48 minucie podwyższył na 3:1, a Jakub Noga w 57 minucie na 4:1. Jarek Krzak na swoje 22- gie trafienie w tym sezonie czekał do 74 minuty, mierzone dośrodkowanie Świątka strzałem z głowy zamienił na 5:1. Goście mimo utraty goli nie rezygnowali z walki, groźnie kontratakowali, ale Darek Chwajoł dwukrotnie zażegnał niebezpieczeństwo. Udany występ zaliczył też zmiennik Jakub Babral, choć dwukrotnie w 78 i 81 minucie wyciągał piłkę z bramki. Spory udział w utracie goli miał Michał Świątek, najpierw sfaulował w polu karnym, a 3 minuty później niecelnie podał, co skrzętnie wykorzystali rywale. Wysokie prowadzenie piłkarzy Gdovii, dało szansę wykazania się pozostałym rezerwowym, wszyscy: Damian Kulma, Tomasz Wojtaszek, Kamil Mrozowski i Patryk Wojtaszek pokazali się z dobrej strony. A dwaj ostatni w doliczonym czasie, rozgrywając popisowe akcje, wpisali się na listę strzelców, Patrykowi piłkę wypracował i wyłożył Konrad Nowak. Gdovia Gdów - Hejnał Krzyszkowice 7:3 (2:1).

[Markot Roman]

Ostatni mecz mijającego sezonu, zarówno dla gospodarzy LKS Śledziejowice jak i przyjezdnych Gdovii Gdów, to pojedynek o przysłowiową czapkę gruszek. Obu zespołom nie groził awans, ni spadek, głównie chodziło o sportowy prestiż i honor, stąd potraktowały go również poważnie. W Gdovii bramki bronił Dariusz Chwajoł, na obronie: Damian Kulma, Michał Świątko, Krzysztof Owsianka, Konrad Nowak, w pomocy: Kamil Klejdysz, Łukasz Filipek, Kamil Tabor, w ataku: Jakub Noga, Jarosław Krzak i Kacper Jamka. W rezerwie czekał klan Wojtaszków: Tomasz, Jakub i Patryk, oraz Paweł Matuszyk, Hubert Musiał i Piotr Dudek. W drużynie Śledzi wyszło dwóch byłych piłkarzy Gdovii, Robert Ślęczka - strzelec dwóch bramek na jesieni 2023 i Igor Bortniczuk, stoper z lat 2019/21. Sympatyczny Ukrainiec doznał jednak bolesnej kontuzji i po kwadransie gry zszedł z boiska. Lepiej zaczęli goście, Jarek Krzak wykorzystując mierzoną centrę Filipka z prawej strony, w 4 minucie skierował głową piłkę do siatki rywali. Jednobramkowy wynik utrzymał się do przerwy, gospodarzom po szybkiej utracie gola, chyba nie zależało na wygranej, do końca spotkania nie wierzyli w sukces. Wykorzystali to piłkarze Gdovii, opanowali środek pola, spokojnie rozgrywając skrzydłami akcje.

[Markot Roman]

Obraz gry po przerwie nie zmienił się, goście nadal kontrolowali bieg wydarzeń na boisku. Kolejne bramki pozostawały kwestią czasu, w 59 minucie Filipek popisał się zaskakującym strzałem z 20 m i podwyższył na 0-2, a Jakub Noga w 78 minucie po solowym rajdzie z 35 m przelobował bramkarza. Drugą bramkę w sezonie dopisał na swoje konto ofensywny obrońca Konrad Nowak, celnie trafiając do siatki ze sprytnego podania Filipka w 84 minucie. Końcowy wynik ustalił Jarek Krzak w ostatniej minucie spotkania, celnie egzekwując rzut wolny. Tym samym udanie zamknął sezon z 24 golami na koncie, i został niekwestionowanym liderem Gdovii, pozostałe strzelili: Jakub Wojtaszek i Kacper Tabor po 11, Noga 9, Filipek 5, Kamil Tabor 4, Nowak, Kulma i Ślęczka po 2, Tomasz Wojtaszek, Patryk Wojtaszek, Jamka, Mrozowski, Shanchuk i Rozwadowski po 1, plus 3 samobójcze. LKS Śledziejowice - Gdovia Gdów 0:5 (0:1), w 26 meczach sezonu 2023/24 Gdovia Gdów zanotowała 16 zwycięstw, po 5 remisów i porażek, co pozwoliło zająć 3 pozycję w III grupie krakowskiej okręgówki z 53 punktami ze stosunkiem bramek 79:41.

[Markot Roman]

Za kilka dni rusza mistrzowski sezon w krakowskiej okręgówce 2024/25, gdowskie brylanty pauzowały krótko w wakacje. Formę szlifowały na treningach i sparingach: ze Skarbem LKS w Jodłowniku wygrali 3:2, z AP Kmitą w Zabierzowie przegrali 3:2, u siebie pokonali Szreniawę Nowy Wiśnicz 4:3 i Błyskawicę Proszówki 4:1. Zaproszeni na jubileusz 40-lecia Naprzodu Sobolów odnieśli zwycięstwo 5:3, u siebie 4:0 pokonali Czarnych Staniątki. Gdovię Gdów, trzeci z kolei sezon poprowadzi szkoleniowiec z Dobczyc, Arkadiusz Wyroba. W podstawowym składzie drużyny kilka zmian, m.in. z gry zrezygnował szybki i bramkostrzelny Kacper Tabor, ale po kontuzji wraca Piotr Świdurski. W najbliższych meczach okaże się czy nowi zawodnicy jak: Białorusin Vladimir Karp i Piotr Kaciczak ze Zrywu Szarów, będą wzmocnieniem zespołu. Na rozgrzewkę sezonu, w 1 - ej rundzie pucharowej wielickiego podokręgu, Gdovia Gdów gościła u siebie drużynę zza miedzy – Zielonych Niegowić. A-klasowy beniaminek nie zawiesił jednak wysoko poprzeczki, gospodarze gładko wygrali 4:0 (2:0), po celnych trafieniach: Kuby Wojtaszka, Kacpra Jamki, Krzysztofa Owsianki (główka) i Piotra Kaciczaka. W najbliższy czwartek nie będzie już tak łatwo, do Gdowa przyjeżdża wicemistrz ubiegłego sezonu - Orzeł Myślenice. Prócz nich rywalami Gdovii Gdów w krakowskiej okręgówce III grupy będą: Wiarusy Igołomia, Topór Tenczyn, LKS Śledziejowice, Tempo Rzeszotary, Wróblowianka Wróblowice (Kraków), Zjednoczeni Złomex Branice, Pasternik Ochojno, Jordan Sum Zakliczyn, Wolni Kłaj, Górnik Wieliczka, Błękitni Bodzanów i Partyzant Dojazdów.

[Markot Roman]

Na inaugurację sezonu w Gdowie, emocjonujący mecz z myślenickimi Orłowcami i szczęśliwy remis gospodarzy. W upalne południe na boisko przy Wisielówce Gdovia wyszła w składzie: Kamil Mrozowski - bramkarz, Konrad Nowak, Michał Świątko, Krzysztof Owsianka, Hubert Musiał, Łukasz Filipek, Jakub Wojtaszek, Kamil Tabor, Kacper Jamka, Jarosław Krzak i Uladzimir Karp. Pierwsza, wyrównana połowa mogła podobać się licznie zgromadzonym kibicom obu drużyn. Przyjezdni częściej groźnie atakowali i w 18 minucie objęli prowadzenie, po dalekim wyrzucie z auta i skutecznej główce ich napastnika - Ciślika. Utracie bramki dopomógł nieco źle obliczony wybieg do piłki golkipera Mrozowskiego, tą niefortunną wpadkę zrekompensował jednak kolejnymi, bardzo udanymi interwencjami. Ataki gospodarzy również siały sporo zamieszania w polu rywala, w 29 minucie wyrównali po dośrodkowaniu z kornera, mocne uderzenie głową białoruskiego napastnika Karpa, zaskoczyło dobrze spisującego się bramkarza gości. Obie strony miały też inne szanse na zmianę wyniku, (w Gdovii - Krzak i Nowak), lecz zawodzili strzelecko lub bramkarze stawali na wysokości zadania

[Markot Roman]

W drugiej odsłonie z minuty na minutę, Orłowcy stawali się coraz skuteczniejsi, spychając gospodarzy do defensywy i obrony własnej bramki. Ale zabrakło im szczęścia, gdyż Kamil Mrozowski w tym meczu bronił pewnie i z wielką intuicją, dwukrotnie popisał się fantastycznym refleksem, wybijając piłki ewidentnie zmierzające do siatki. Przebieg gry i końcowy wynik wypaczyło nieco, hojne szafowanie sędziego żółtymi kartkami. Efektem tego Gdovia od 72 minuty grała w dziesiątkę, gdy boisko opuścił Piotr Kaciczak, a ławkę chwilę później trener Wyroba za krytykę decyzji głównego arbitra Kacpra Jasicy. Nierozstrzygnięty wynik utrzymał się do końca, choć w ostatniej minucie doliczonego czasu, gospodarze nie wykorzystali doskonałej sytuacji. Z kontry uruchomionej przez Czajkowskiego, wymiany piłki z Jarkiem Krzakiem, Kamil Tabor znalazł się sam na sam z bramkarzem Orła. Ale zabrakło fartu, myślenicki golkiper końcem buta sparował piłkę na rzut rożny, ratując gościom jeden punkt. Gdovia Gdów – Orzeł Myślenice 1:1 (1:1)

[Markot Roman]

W drugiej kolejce Gdovia Gdów gościła u siebie piłkarzy zespołu Wiarusy Igołomia, gospodarze zagrali w białych strojach z logo CMR na koszulkach, ufundowanych przez Centrum Medycyny Rodzinnej Gdów. Zaczęli w składzie: Dariusz Chwajoł - bramkarz, Konrad Nowak, Piotr Kasprzyk, Krzysztof Owsianka, Michał Świątko, Hubert Musiał, Łukasz Filipek, Kamil Tabor, Piotr Kaciczak, Jarosław Krzak i Uladzimir Karp. W rezerwie czekali: Kamil Mrozowski, Damian Kulma, Jakub Noga, Tomasz Wojtaszek, Krzysztof Karteczka, Patryk Wojtaszek i Andrii Vasilenko. Beniaminka w okręgówce, od pierwszych minut spotkania, gospodarze zaskoczyli szybkimi atakami skrzydłami. Boczne rajdy napastników, szczególnie Piotra Kaciczaka, wspierali obrońcy Konrad Nowak i Łukasz Musiał. Pierwszego gola, po dalekiej wymianie piłek z Kaciczakiem, głową w 4 minucie zdobył Łukasz Filipek. Chwilę później Jarek Krzak zmarnował sam na sam, trafiając w słupek, zresztą przez cały mecz snajpera Gdovii prześladował wyjątkowy pech, niewykorzystanych okazji zaliczył sporo. W 13 minucie zaskakującym lobem pod bramkę z prawej strony, popisał się kapitan Michał Świątko. Golkiperowi gości w wyskoku umiejętnie przeszkadzał Jarek Krzak i piłka wylądowała w bramce na 2:0, ale gola wpisano na konto Michała. Po kwadransie zadowoleni z wyniku gospodarze przestali grać, oddając inicjatywę gościom, lecz doświadczonego Darka Chwajoła nie łatwo zaskoczyć.

[Markot Roman]

Po przerwie kilka zmian w Gdovii, obiecująco zapowiadającego się Kaciczaka, upomnianego żółtą kartką, wymienił powracający do formy Jakub Noga. Chęci i szybkości nigdy mu brakowało, winien poprawić tylko technikę. Damian Kulma zastąpił Piotra Kasprzyka, a Łukasza Musiała - Patryk Wojtaszek. Mimo upału oba zespoły prowadziły otwartą, w dobrym tempie grę, Jarkowi wciąż brakowało celności, a Kubie piłka uciekała od nogi zbyt daleko. Znawcy futbolu twierdzą, że prowadzenie 2:0 jest niebezpiecznym wynikiem, wystarczy kontaktowy gol i robi się nerwowo. I goście właśnie trafili do siatki Gdovii na 2:1, ich napastnik w 61 minucie przechytrzył Darka Chwajoła, posyłając nad nim piłkę. Ale końcówka należała do gospodarzy, tym razem Kamil Tabor w ducie z Jarkiem Krzakiem, w 80 minucie wymanewrowali obrońców i Kamil po raz pierwszy w tym sezonie trafił celnie. Szczęście uśmiechnęło się też do Jarka, gdy w doliczonym czasie dostał piłkę od Kuby, w swoim stylu kiwnął bramkarza by ustalić ostateczny wynik. Gdovia Gdów – Wiarusy Igołomia 4-1 (2:0).

[Markot Roman]

W drugiej rundzie Pucharu Polski, Gdovia Gdów zagrała na wyjeździe z TS Wolni Kłaj, ze znanym od lat, co najmniej od 1948 roku rywalem. W przeszłości bywało różnie, ale tym razem gospodarze nie popisali się, zbyt łatwo stracili pięć bramek. Siłę napędową Gdovii dawała dobra postawa całego zespołu, a szczególnie gra skrzydłowych, Kuby Nogi i Piotra Kaciczaka, Ten ostatni zaliczył hat tricka (jeden z karnego), pozostałe dwa gole zdobyli: Patryk Wojtaszek i Vladimir Karp z karnego. TS Wolni Kłaj - Gdovia Gdów 0:5 (0:3). A w trzeciej kolejce pucharowej przyjdzie się zmierzyć u siebie z wymagającym pięcioligowcem, zespołem Węgrzcanki z Węgrzc Wielkich.

[Markot Roman]

Na trzeci mistrzowski mecz, z drugim beniaminkiem w grupie - Toporem Tenczyn, Gdovia Gdów pojechała kadrowo mocno osłabiona. Z podstawowego składu zabrakło, Jarka Krzaka, Łukasza Filipka, Krzyszofa Owsianki, Jakuba Nogi i Piotra Kasprzyka. Na pierwszą połowę wyszli: Dariusz Chwajoł - bramkarz, Damian Kulma, Michał Świątko, Hubert Musiał, Konrad Nowak, Kamil Tabor, Jakub Wojtaszek, Kacper Jamka, Piotr Kaciczak, Vladzimir Karp i Tomasz Wojtaszek. Obiekt piłkarski w Tenczynie przeciętnej klasy, choć z nowym budynkiem zaplecza. W otoczeniu górskich widoków i czystego powietrza, sprawia wrażenie cichego, kameralnego Orlika, z nietypową wąską i krótką murawą, w miarę równą. Na skromnej widowni sporo miejscowej młodzieży, nawet kulturalnie bez wulgaryzmów kibicującej drużynie. Cały mecz przebiegł w sportowej, przyjaznej atmosferze, bez złośliwej kopaniny czy zamierzonych fauli, emocji nie brakowało. Pierwsza połowa bardziej wyrównana, krótkie boisko generowało szybkie akcje z jednej bramki pod drugą. Trochę trwało nim drużyny obeznały się z sobą, miały swoje okazje, ale prowadzenie w 32 minucie objęli goście. Kuba Wojtaszek dostał piłkę na wolne pole z prawej strony, podciągnął do bramki i celnie trafił do siatki. 5 minut później, za wątpliwy faul gospodarze wyrównali z karnego na 1:1. Wcześniej bardziej przekonywującego faulu na Kaciczaku arbiter jakoś nie zauważył, nie uznał też gola trafionego głową przez Karpa.