Strażnicy Czasu

To ja zamawiam tą z jednorożcem! Jakby jeszcze kiedys trafiła się syrenka albo kotek to tez poprosze!

Oto Opel Corsa B zauważony w jednej z dolnośląskich wsi.
Niech Was czasem nie zwiodą te wszystkie "upiękniające" malowania w kolorze czarnym.

Ja tam już dobrze wiem, skąd się w tych miejscach wzięły.
A i naklejki "Dzielny Pacjent" tu i ówdzie znalazłyby swoje zastosowanie.
Kto ma starą Corsę, ten wie o co chodzi.

Kiedyś gdzieś przeczytałam, że właściciele określonego modelu auta zawsze zwracają uwagę na podobne samochody. Żeby sprawdzić, czy w tych samych miejscach rdzewieją.

Ach te reklamy na FB

W moim Archimedesie to niestety tylko opony by zostały. Nawet felgi ma straszne!!!
Dlatego jak ognia unikamy odrdzewiaczy i samochodowych myjni.

Jeśli coś działa – rób tego więcej.
Jeśli coś nie działa – rób coś innego.
Jeśli coś się nie zepsuło – nie naprawiaj tego!

Masz chwilę wolnego.
Zadbaj o swój wiekowy samochód. Zmyj ptasie kupy z maski. Przetrzyj szyby. Dolej oleju do pełna. Dolej płynu do spryskiwaczy do pełna.
Tadam!

Na efekty długo czekać nie trzeba. Za dużo było tego dbania na raz, Archie jest absolutnie nieprzyzwyczajony do czegoś takiego, wszelakie luksusy źle na niego wpływają i mam wrażenie, że powinien nosić raczej imię Diogenes.
Zaledwie chwilę po zakończeniu działań pielęgnacyjnych przestało działać lewe tylne światło postojowe oraz światło cofania. Wymiana żarówek i bezpieczników nic nie dała.
Na jakiej zasadzie działa elektronika w tym aucie - ???

A na dobitkę okazało się, że prawdziwie legendarny Opel Corsa z Sosnowca stał się już tak kultowy i popularny, że w Kędzierzynie - Koźlu nawet jedną z ulic nazwano jego imieniem. Chylę czoła!

Karolina Kot pisze:

Na jakiej zasadzie działa elektronika w tym aucie - ???

A czy światła "stop" i "migacz" działają? Bo jeśli one też nie działają to cała tylna lewa lampa nie ma "masy".
Jeżeli "stop" i "migacz" działa to problemem może być styk od strony zasilania w przypadku pozycyjnego a cofania - najczęściej "automat" przy skrzyni biegów (rozregulował się lub zupełnie przekorodował ze starości)

Jeśli coś się nie zepsuło – nie naprawiaj tego!

Nie wymieniaj bezpieczników i żarówek jeśli nie są "spalone"

Sprawdziłam bezpieczniki (uważam, że i tak jest sporym sukcesem, że wiem, gdzie w Arczku są bezpieczniki) i chyba są w porządku. Żarówki też.
"Stop" i "migacz" działa.
Zrobiłam Archimedesowi też test "na choinkę" i wypadł ujemnie.

Pierwszy raz ma olej nalany do pełna i to może dlatego.
Co ciekawe, kiedy wlewam do pełna benzynę, to zaświeca się na jakiś czas niedziałający od samego początku zegar pokładowy.

P.S.
Dziś znalazłam za wycieraczką karteczkę, najwyraźniej pozostawioną przez jednego z sąsiadów: "Proszę parkować bardziej po prawej stronie, dziękuję".
Przeparkowałam gada i zostawiłam drugą kartkę z zapytaniem: "Po tej prawej stronie, czy po tej drugiej prawej?".

Sprawdziłam bezpieczniki (uważam, że i tak jest sporym sukcesem, że wiem, gdzie w Arczku są bezpieczniki) i chyba są w porządku. Żarówki też.

Szczerze podziwiam bo ja np. jeszcze do swoich nie zaglądałem i póki co nie wiem gdzie są (ale zakładam że na pewno znajdę jak będzie trzeba )
Chodziło mi tylko o to że przepalenie bezpiecznika czy żarówki jest z reguły "widoczne na pierwszy rzut oka" - oczywiście pod warunkiem że się je wyjmie i przyjrzy z bliska.

Zrobiłam Archimedesowi też test "na choinkę" i wypadł ujemnie.

Czy to znaczy że nie działają "awaryjne"?

Pierwszy raz ma olej nalany do pełna i to może dlatego.

Mam nadzieję że "do pełna" znaczy do "górnej" kreski (nie więcej!!! bo to już byłoby szkodliwe, szczególnie przy takich upałach.)
Generalnie zasada jest taka (a przynajmniej kiedyś była jak jeździłem Polonezem...) że zimą dolewamy do górnej kraski a latem raczej tak nie więcej niż 1/3 powyżej dolnej.

Co ciekawe, kiedy wlewam do pełna benzynę, to zaświeca się na jakiś czas niedziałający od samego początku zegar pokładowy

Teoretycznie wszystkie te pozostałe "awarie" nie powinny mieć ze sobą związku (typu sugerowana przeze mnie "masa" bo skoro stop i migacz działa to masa jest) i każdą z nich należałoby analizować i usuwać po kolei

Sprawa okazała się być bardziej skomplikowana. Bezpieczniki były złe, a żarówki... żarówki też były złe (w tym jedna była przeznaczona dla ciężarówek i dlatego nie świeciła).
Podwozie na szczęście było dobre i tak oto mamy nową pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym i kolejny rok przygód przed sobą.

P.S. Muszę w końcu zmienić te zimówki na letnie.

Jak najprościej sprawdzić poziom oleju w Corsie?
Zajrzeć pod spód.

Jeśli kapie - jest.
Jeśli nie kapie - nie ma.