W Nowej Rudzie (Neurode), w północno wschodnim narożniku cmentarza komunalnego, znajdującego się przy ulicy Cmentarnej, tuż obok Kaplicy Loretańskiej, dostrzec można zrujnowaną budowlę, wykorzystywaną obecnie głównie jako śmietnik.
Murowany, czworoboczny obiekt, wzniesiony w stylu klasycystycznym, obecnie nie posiada już dachu i części ścian. We wnętrzu można dostrzec dwie płyty z lokalnie występującego, czerwonego piaskowca - najpewniej epitafijne. Są pozbawione inskrypcji.
Jak to wszystko wyglądało dawniej można obejrzeć na zdjęciu ze strony polska-org.pl.
Zapewne była to kaplica lub grobowiec.
Niby nic nadzwyczajnego.
Gdyby nie pewna miejska legenda.
Swego czasu poszukiwałam domniemanego cmentarza żydowskiego z Nowej Rudy. Połaziłam sobie po hałdzie, po krzakach - bez rezultatów.
Potem dowiedziałam się, że kirkutu w Neurode najpewniej nigdy nie było.
A na sam koniec wpadła mi w ucho opowieść, że w tym cmentarnym kącie, w zrujnowanej budowli, będącej tematem przewodnim tego wątku, pochowano bogatych, noworudzkich Żydów.
I wyśmiałabym jak żywo tę wyssaną z palca historię gdyby nie dwa fakty.
Po pierwsze - ruina interesującej nas budowli nie leży na cmentarzu, jest bardzo nietypowo wysunięta poza obręb chrześcijańskiego, poświęconego miejsca pochówków.
A po drugie - przypomina ohel.
Kto wie, czy w miejskiej legendzie nie ma cienia prawdy? Może w tym dziwnym, wysuniętym za cmentarz obiekcie rzeczywiście spoczęła zasymilowana i nieortodoksyjna żydowska rodzina? Różne dziwa się po świecie trafiają.
Zdjęcia wykonałam w lutym 2022 roku.
Lokalizacja