W efekcie za każdym razem mocno dekoncentrowałam się, stojąc na światłach w rozwidleniu dawnej drogi krajowej numer 8 i nowej ósemki, łączącej się z autostradą.
Archimedes bywał tam nie raz strąbiony, gdyż jego kierowczyni przeoczała "zielone", lipiąc się natrętnie w stronę wsi.
No i pewnego zimowego dnia rzuciłam cały plan, przestałam się spieszyć i zjechałam w boczną drogę. Do Magnic.
Było ciemno, zimno, z nieba waliło śniegiem.
Ale co tam! Nie czas na narzekania, trzeba działać, róbmy swoje!
Raperski napis, namalowany sprayem na jednym z zabudowań gospodarczych przypałacowego folwarku upewnił mnie, że to właściwy kierunek postępowania.
- Motywator z Magnic.JPG (53.63 KiB) Przejrzano 1741 razy
No i udało się.
Pięć minut później oglądałam płaską, owalną wysepkę, otoczoną szeroką, wypełnioną wodą fosą. Od strony folwarku fosę zasypano, a na majdanie grodziska zauważyłam ruiny budowli.
Nie mam pojęcia, jak ją wydatować i czym była. Kamienne fundamenty wyglądają bardzo staro, całkiem możliwe, że pochodzą ze średniowiecza i są reliktami wieży mieszkalno - obronnej. Górna, ceglana partia sprawiała wrażenie znacznie młodszej i bardziej współczesnej.
Lokalizacja
Nic bliższego o tym miejscu nie wiem.
Z całą pewnością jest to jednak zabytek archeologiczny, został zresztą wpisany do rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa z numerem 243/Arch/2004 z 2004-03-23 (stanowisko 13).
Doszukałam się ponadto informacji, że w późnym średniowieczu Magnice był własnością rodziny Schebitzów, znanych patrycjuszy wrocławskich.
P.S.
Poza prezentowanym grodziskiem w Magnicach jest też śliczny, bardzo zadbany pałac ze smokami na filarach bramy, ale przyznam się, że nie zrobiłam mu nawet jednego zdjęcia.
