No ja nie wiedziałem na ten przykład że on tam był a teraz tak jakby go nie ma. Może czeba miejscowych rozpytać gdzie on jest a jak nie będa zeznawać to popatrzeć który na łapie nosi ten zegar z tego pałacu. Bo to całkiem możliwe że koś ukradł go i ma na ręce jak to zegar.
Mnie się wydaje że w gołębniku mieszkały gołębie a w kurniku kury. Ale to też pewny nie jestem ale tak jest u nas w Wielkopolsce. Całkiem możliwe że tam na piętrze mieszkał koń a na dole kozy. W każdym razie przepiękne widoki, widoki poniemieckie.
No i te larwy któregoś dnia zmutowały podrosły i na załączonym obrazku widać jak to się skończyło. Mówi się też że co bardziej sprytne zeżarły kilka okolicznych wiosek. Ale z tym to pewności nie mam.
Niesamowite dzieło sztuki zegarkowej. I ta fascynująca tendencja w naśladowaniu kształtów obłych. Tylko jedno mnie nurtuje jaką moc napędzany był ten zegar? Na żadnym zdjęciu mechanizmu nie widzę a dziurki do nakręcania też nie uświadczyłem. Dla mnie to zaskakujące. Niby zegar a jednak bezużytecznoś...
Cóz za wspaniałe miejsce w jakże ponurym anturażu. Przecież tu tylko brakuje wiselca który nie mógł na to patrzeć i postanowił swoje męki na tym świecie skrócić... Myślę że czas najwyższy złożyć petycję aby oficjalnie jesieni i zimie zakazać bywać w tym kraju...Niech po lecie będzie kolejne lato a n...