Żeby się upewnić co do poruszonej kwestii jeszcze raz wróciłam dziś na chwilę na Stellung B2.
I rzeczywiście, z całą pewnością schrony w rejonie Dąbrowy i Sosnowca składają się z dwóch cześci.
Poniżej twarde jak beton dowody oraz fotografia dolnej części schronu, bez daszka.
Uwagi panów są jednak jak najbardziej celne. Tak wykonany kochbunker raczej nie stanowił bezpiecznej kryjówki przed czołgami. Ależ się ci Niemcy musieli wtedy spieszyć, taka chałtura to do nich niepodobne!
Aha. Niniejszym ogłaszam koniec łażenia po schronach w tym sezonie. Kilka ciepłych dni wystarczyło, żeby te przeklęte bestie, częstujące ludzi na prawo i lewo boreliozą, znowu się uaktywniły. Zebrałam dziś mocno wygłodniałego jegomościa z nogawki spodni.
Na szczęście - nauczona bolesnym doświadczeniem sprzed roku - byłam tym razem wypsikana, odpowiednio ubrana i po prostu uważna na siebie. Nie tym razem, cholery jedne!
![Wink ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."