W centrum Wielunia, przy wschodniej krawędzi rynku, znajduje się porośnięty trawą skwerek, który zdobią malownicze rozwaliska i resztki kamiennych fundamentów.
Niestety, nie są to relikty antycznych budowli lub średniowiecznego zamku. Relikty te stanowią pozostałości po najstarszym kościele na terenie miejscowości i są smutna pamiątką historycznego preludium II Wojny Światowej - tragicznego w skutkach bombardowania miasta, które miało miejsce nad ranem, w dniu 1 września 1939 roku, prawdopodobnie na kilka minut przed pierwszymi salwami z pancernika Schleswig - Holstein, wystrzelonymi w kierunku Westerplatte.
Nie jest nadużyciem stwierdzenie, ze II Wojna Światowa, wraz ze wszystkimi swoimi okropieństwami i mordami na ludności cywilnej zaczęła się właśnie tu, w chwili, gdy o godzinie 4:40, na śpiące jeszcze miasteczko i jego cywilnych mieszkańców spadły śmiercionośne bomy zrzucone z niemieckich bombowców Ju 87 "stukasów", lecących z lotniska Nieder-Ellguth (Ligota Dolna). Cel ataku został wybrany w zasadzie przypadkowo. W mieście nie stacjonowało wojsko, nie było też obiektów o strategicznym znaczeniu. Legenda głosi, że pierwotnie ustalono inne obiekty do pierwszych nalotów, miały być to przygraniczne miejscowości Dzierżążnik, Trzcinica i Kuźnica Trzcińska.
Piloci napisali petycję do marszałka Hermanna Goeringa, a ten po prostu rzucił okiem na listę i bez słów wskazał palcem pobliski Wieluń...
Tego dnia lotnicy Luftwaffe przypuścili jeszcze kilka zmasowanych ataków na bezbronne miasto, startując także z Polskiej Nowej Wsi pod Opolem. Naloty trwały do godziny 14. Przyjmuje się, że w wyniku ataku zginęło 1200 osób. Trzy czwarte miejskiej zabudowy legło w gruzach.
Poza zabytkową zabudową rynku i okolicznymi domami zniszczony został także omawiany w tym wątku kościół pod wezwaniem św. Michała Archanioła oraz sąsiadująca z nim żydowska synagoga.
Prawdziwym barbarzyństwem było zwłaszcza zbombardowanie budynków Szpitala Wszystkich Świętych, którego dach oznakowano dużym znakiem "Czerwonego Krzyża".
Większości uszkodzonych lub zniszczonych budowli nie odbudowano, rozbierając ich ruiny jeszcze w czasie trwania okupacji. Taki los spotkał właśnie zabytkowy kościół farny, pochodzący z okresu średniowiecza. Świątynia, która miała tak naprawdę jedynie uszkodzoną boczną nawę i zdecydowanie nadawała się do odbudowy, w roku 1940 została wysadzona w powietrze przez Niemców... Pozostałe resztki rozebrano do fundamentów i przykryto ziemią.
Zachowane przyziemia budowli trwały w ten sposób niewidoczne dla oczu ludzkich aż do roku 1989, kiedy to postanowiono je odsłonić, wyeksponować i częściowo nadbudować. Dziś ruiny kościoła pod wezwaniem św. Michała Archanioła stanowią swoisty i bardzo wymowny pomnik tragedii II Wojny Światowej.
Co roku, w dniu 1 września, odbywają się w tym miejscu uroczystości upamiętniające wybuch wojny.
Zdjęcia wykonałam w czerwcu 2017 roku.
Zdjęcia archiwalne pochodzą z zasobów internetu, m.in. Wikipedii i Fotopolski.
Lokalizacja