Tak się ostatnio złożyło, że niejako przejazdem i w pośpiechu, trafiłam do Żyrardowa. Przeszłam się (a w zasadzie przebiegłam) kilkoma uliczkami z aparatem fotograficznym w dłoni, odwiedziłam dworzec kolejowy oraz na chwilę wstąpiłam na parafialny cmentarz i chociaż moja wizyta w okolicy nie trwała nawet półtorej godziny, bardzo mi się to miasto spodobało. W dodatku wszyscy napotkani ludzie mówili mi "dzień dobry"!
Jeszcze bardziej mnie wciągnęło, gdy po powrocie do domu zaczęłam poszukiwać informacji o tej miejscowości i gdy natrafiłam na wspomnianą wyżej stronę. Jej autor jest prawdziwym pasjonatem potrafiącym zarazić swoimi zainteresowaniami innych podobnych sobie ciekawskich ludzi. W moim kajeciku znalazło się kilka istotnych adresów i jestem pewna, że będę się starała do Żyrardowa przynajmniej jeszcze raz zajrzeć. I mam nadzieję, że następnym razem poświęcę na to miasto nieco więcej czasu.
