Wykonano go w roku 1732.
Święty przedstawiony został nietypowo - w chwili podnoszenia do Nieba i zaliczania w poczet świętych.
Postaci Jana, odzianej w swój charakterystyczny strój, towarzyszą putta, niosące atrybuty świętego.
K. Kalinowski w książce "Rzeźba barokowa na Śląsku" pisze: "Na specjalną uwagę zasługuje przedstawienie w kościele klasztornym w Henrykowie. Nie jest to właściwie retabulum ołtarzowe, lecz rodzaj konfesji związanej z relikwiami św. Jana Nepomucena, umieszczonej ponad drzwiami do kaplicy Loretańskiej (lata dwudzieste XVIII wieku) Święty klęczy, ale nie trzyma żadnych atrybutów. Gestykulacja sugeruje zachwyt i ekstazę, wzrok skierowany jest ku aniołowi unoszącemu krucyfiks; drugi anioł, z gestem nakazującym milczenie, wskazuje na otoczony glorią język świętego (motyw apokryficzny legendy, mówiący o wyrwaniu świętemu języka podczas tortur, symbolizujący zarazem dochowanie tajemnicy spowiedzi). Putta u stóp świętego demonstrują atrybuty: serce gorejące - symbol wiary, palmę męczeńską, biret - symbolizujący stan kapłański i zamkniętą księgę stanowiącą aluzję do nauczycielskiej funkcji świętego. Motyw zachowania tajemnicy spowiedzi został tutaj rozpisany na wiele głosów i wzbogacony atrybutami, charakteryzującymi zalety duchowe męczennika".
Źródło: Nepomuki Dolnego Śląska
W skrzynce pod stopami Jana prawdopodobnie znajduje się jakaś relikwia.
Chyba język. Mam nadzieję, że atrapa.