KWK Mysłowice
Z porannej mgły powoli wyłania się olbrzym - dawna kopalnia Myslowitzgrube. Tęczowy komin jak miecz wbija się w linię chmur. W tym królestwie węgla i przemysłu łańcuh pokarmowy został odwrócony. To złomiarz goni ochroniarza, a nie na odwrót. Tu eksplorator z oddechem ulgi wita się z ochroniarzem - i w dalszą podróż po obiekcie wybierają się wspólnie - bo tylko w grupie jesteś w stanie tu przeżyć....
Powyższy opis jest oczywiście lekko przerysowany. Prawda niestety jednak jest taka że złomiarze są bardzo agresywni i jedynie duża grupa jest w stanie skutecznie stawić im czoła. Mimo iż po drugiej stronie kopalni stoją samochody, jest ochrona a szyb działa to złomiarze nic sobie z tego nie robią i chodzą w własnymi palnikami. Z dnia na dzień kolejne przejścia między budynkami stają się niedostępne i dotarcie na wyższe piętra wymaga wspinaczki.
Zacznijmy do starej przeróbki która za chwilę zostanie wyburzona. W zasadzie budynku nie da się już zwiedzać poza parterem bo jest całkowicie wypruty. Oczywiście - wspiąć się można. Ale po czym chodzić u góry jak tam podłogi pokradli?