I pozostała już tylko jedna wieża szybowa...
W Kazimierzu Górniczym wyburzono jedną z bliźniaczych wież, które były symbolem dzielnicy
Po kopalni Kazimierz-Juliusz, ostatniej zagłębiowskiej kopalni, która pracowała do maja 2015 roku już prawie nie ma śladu. W grudniu runęła wieża szybu Kazimierz V, wcześniej wyburzono wieżę szybu Maczki, natomiast w sobotę podobny los spotkał Kazimierz II.
Teren likwidowanego przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń zakładu stale monitorują miłośnicy przemysłowych obiektów, fotografując znikającą powoli infrastrukturę. Niektórym udało się uchwycić widowiskowe wyburzenie wieży Kazimierz V.
Po grudniowej akcji obserwatorzy dawnej kopalni spodziewali się, że w następnej kolejności zburzona będzie jedna z bliźniaczych wież kopalnianych, które były symbolem Kazimierza Górniczego. Szczególnie, że zgodnie z planami SRK do końca kwietnia z powierzchni ziemi powinno zniknąć kilkanaście obiektów budowlanych.
Faktycznie w marcu do wieży Kazimierz II podczepiono liny. Obserwatorzy spodziewali się więc, że lada moment konstrukcja zostanie obalona.
- Kupa stali, która niedługo zostanie przerobiona na żyletki. Udało się jeszcze uchwycić ostatnie chwile wieży wyciągowej - komentuje Jakub Rutka, jeden z eksploratorów pokopalnianych terenów.
Ostatecznie jednak liny zdjęto, co niektórzy mieszkańcy odczytali jako rezygnację z planów wyburzenia.
- W sobotę przekonaliśmy się jednak, że wybrano po prostu inny sposób wyburzenia konstrukcji - mówi Jakub Rutka.
Szansę na ocalenie ma jedynie wieża szybu Kazimierz I, którym było zainteresowane miasto, widząc w obiekcie materiał na atrakcję turystyczną. Rozmowy w tej sprawie trwają od wielu miesięcy.
Agnieszka Stefaniak-Zubko, Piotr Purzyński
7 kwietnia 2018
Źródło:
sosnowiec.wyborcza.pl
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."