Zasuwa sobie człowiek Archimedesem w tę i z powrotem trasą pomiędzy Krakowem, a Dąbrową Górniczą nieraz kilka razy w tygodniu i czasem mu przez głowę przemknie, że już chyba niemal wszystko, co ciekawe, odkrył i obejrzał w najbliższej okolicy.
A tymczasem nic bardziej błędnego! A to się bowiem w sąsiedztwie krzyż szrapnelowy trafi, a to opuszczony młyn nawinie, a innym razem okaże się znowu, że cały czas nieświadomie rozjeżdżało się mogiłę epidemiczną, znajdującą się praktycznie pod ruchliwą trasą.
Nawet doskonale znana droga potrafi zaskoczyć i zaintrygować, o ile się ma oczy otwarte.
Tak właśnie było w przypadku opisywanych w tym wątku świetlików. Pewnego wieczoru, przeglądając sennie Geoportal, uświadomiłam sobie, że w rejonie ulicy Górnej w Bukownie trasa olkuska przecina dawną linię świetlików zapomnianej sztolni. Podczas kolejnych "przelotów autem" w tym miejscu przypatrzyłam się dokładniej i ostatecznie umówiliśmy się z Falą na mały rekonesans po okolicy.
Ja ruszyłam z buta w trawy pełne kleszczy (przytargałam ze sobą aż cztery sztuki wyraźnie mną zafascynowane, ale obok samochodu rozstałam się z nimi bardzo stanowczo, bo już mi zupełnie nie w głowie tego typu romansidła), a Fala, stojąc na asfalcie, kirał sobie w tym czasie po niebie Muninnem, w nosie mając boreliozy i temu podobne ustrojstwa. Rezultaty tego specyficznego blitzkriegu okazały się być całkiem interesujące.
Zaznaczam, ze penetrowaliśmy jedynie południową stronę DK 94, świetliki ciągną się jednak także na północ od trasy.
Pytanie za 100 punktów - jak się ta sztolnia nazywała?
Zdjęcia powstały w kwietniu 2018 roku.
Lokalizacja
Widok na LIDARze Geoportalu