Słynna sosnowiecka "Żyleta", czyli wieżowiec mieszczący katedry i pracownie Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego, znajdujący się przy ulicy Będzińskiej 60, bezdyskusyjnie stanowi jeden z symbolów miasta.
Wysoki na 84 metry, solidny budynek, podczas wznoszenia którego podobno lano beton dzień i noc, został ukończony w roku 1981. Był bardzo nowoczesny, co - mimo upływu lat - widoczne jest do dziś. Miedziano lśniące okna, odbijające nadmiar południowego światła, zostały co prawda wymienione na nowe podczas niedawnych prac modernizacyjnych, jednak we wnętrzu nadal można podziwiać ładną pod względem architektonicznym, otwartą klatkę schodową, wspartą na głównym filarze (w budynku znajduje się jeszcze druga klatka, awaryjna, ukryta w przejściu z toaletami), a także bardzo ciekawe windy o skomplikowanym układzie zatrzymywania się na wybranych piętrach.
Ilekroć miałam z nich skorzystać, po rzuceniu okiem na panel z przyciskami najczęściej jednak wybierałam schody.
Schody te są zresztą nie byle jakie, a spacer po nich na samą górę przypomina trochę odkrywanie kolejnych zagadek. Otóż główne schody "Żylety", a w zasadzie ich nośny filar, są od strony holu na poszczególnych piętrach w całości pokryte PRL - owskimi mozaikami, na pierwszy rzut oka wyglądającymi absolutnie abstrakcyjne. Gdyby się im jednak przyjrzeć bliżej, zwłaszcza uświadamiając sobie, jaka katedra zajmuje dane piętro... O, wtedy wszystko zaczyna się pięknie układać w jedną, logiczną całość.
Co tu dużo pisać, zapraszam Was na spacer na (prawie) samą górę sosnowieckiej Żylety!
Oto mozaika znajdująca się na parterze.
Moim zdaniem kompozycja ta przedstawia po prostu Ziemię. Symbolicznie przedstawioną planetę z warstwami geologicznymi, widocznymi uskokami.