A z miłego zaproszenia nie sposób nie skorzystać.
Stamtąd przejście wiodło do fosy wokół Korony Niskiej fortu.
Poterna wyprowadzająca na jeden z bastionów Korony Niskiej.
Kolejna przeprawa przez chaszcze, i jesteśmy w samym sercu fortu. Fosa wokół Korony Wysokiej, czyli reduty-donżonu z piętrowymi kazamatami. W czasach świetności fortu nikt nieproszony nie mógłby ujść z tego miejsca z życiem.
Niestety wnętrze donżonu niedostępne, bramy pozamykane na kłódki bronią dostępu. Ale z wnętrza dobiegał przenikliwy odór świeżej spalenizny, pożar musiał tu mieć miejsce niedawno.
Mimo pewnych trudności udało się dostać i na Koronę Wysoką. Udało się stąd wypatrzeć mimo zalesienia twierdzę główną.