Przy ulicy Ostrogórskiej 30, na parterze domu studenckiego, powstało Muzeum Medycyny i Farmacji Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Muzeum składa się z wielu sal z rożnymi ekspozycjami. Są dwa pomieszczenia dotyczące części farmaceutycznej, gdzie znajdują się gabloty z różnego rodzaju lekami i urządzeniami do ich produkcji. Jest też pomieszczenie, w którym odwzorowano wygląd starej apteki. Dalsze części muzeum opowiadają kolejno o medycynie oraz analityce medycznej. Na końcu znajduje się niewielka zielarnia.
Zaangażowanie i determinacja
Rektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, prof. dr hab. n. med. Przemysław Jałowiecki podkreślał zaangażowanie pracowników ŚUM w tworzenie tego miejsca.
- Nie byłoby dzisiejszej uroczystości, gdyby nie determinacja i działanie pani dziekan Krystyny Olczyk. Minęło mniej więcej sześć lat, kiedy pani dziekan przedstawiła mi śmiały plan stworzenia pierwszego w województwie śląskim muzeum, które podtrzymywałoby pamięć i wiedzę o dokonaniach naszych medyków i farmaceutów.
Od pomysłu przeszliśmy do realizacji. Został powołany zespół do spraw stworzenia katalogu eksponatów. Członkowie tego zespołu, niczym detektywi, poszukiwali ciekawych eksponatów – opowiada prof. Jałowiecki. - Muzeum będzie oczywiście służyć jako pomoc dydaktyczna dla naszych studentów. Ale i dla mieszkańców miasta.
Mamy również nadzieję, że przyczyni się do popularyzacji wśród mieszkańców wiedzy o osiągnięciach śląskiej i zagłębiowskiej medycyny – dodaje.
Ponad dwa miliony na muzeum
Na adaptację i wyposażenie pomieszczeń domu studenckiego, gdzie znajduje się muzeum, uczelnia przeznaczyła ponad 2,6 mln złotych. Prezydent Sosnowca przekazał na ten cel 100 tys złotych. Co ciekawego możemy zobaczyć w sosnowieckim Muzeum Medycyny i Farmacji ŚUM?
- Mamy tu bardzo ciekawe, unikatowe sprzęty, których nie ma nikt w Polsce – twierdzi prof. dr hab. n. med Krystyna Olczyk, dziekan Wydziału Farmaceutycznego ŚUM w Sosnowcu. - Mamy pierwsze płucoserce, pierwszą endoprotezę stawu biodrowego, mamy tu salę operacyjną, której nikt nie ma. Są w niej manekiny wielkości człowieka, które stwarzają wrażenie, że przebywamy na prawdziwej sali operacyjnej, na bloku operacyjnym w trakcie trwania zabiegu.
Mamy też salę operacyjną dla ludzi o mocnych nerwach, czyli obraz tego, jak wyglądały operacje kończyn, gdzie narzędziem chirurgicznym była zwykła piła. Mamy cudowną zielarnię. Stworzyli ją nasi botanicy z Katedry Botaniki Farmaceutycznej, ale zioła które dekorują tę zielarnię, przyleciały tydzień temu z Toskanii we Włoszech. Zapach tych ziół czujemy już od wejścia.
Mamy sprzęty diagnostyczne, których dziś już się nie używa. Chodziło o to, by takiego zabytkowego sprzętu nie wyrzucać, nie pozbywać się go – opowiada prof. dr hab. n. med Krystyna Olczyk, dziekan Wydziału Farmaceutycznego z Oddziałem Medycyny Laboratoryjnej w Sosnowcu.
Wieczyste pigułki na przeczyszczenie
Wśród ciekawszych eksponatów znajdziemy w sosnowieckim muzeum np. tzw. wieczyste pigułki...
- Największe wrażenie na wszystkich robią tzw. wieczyste pigułki. Czyli pigułki przeczyszczające z arsenem, które były stosowane wielokrotnie. Po zażyciu i wydaleniu, mogły być użyte ponownie, po wcześniejszym uzdatnieniu - mówi Artur Jurczyk, magister farmacji, pracownik Zakładu Farmacji Aptecznej, odpowiedzialny za tworzenie ekspozycji w części farmaceutycznej.
Muzeum Farmacji w Sosnowcu dla studentów i mieszkańców
Muzeum ma służyć studentom medycyny i farmacji, ale ma też sprawić, ze będą tu przychodzili także zwykli ludzie, dzieci i młodzież. Uczelnia ma już nawet plany, jak ich do tego zachęcić. Placówka będzie dostępna dla wszystkich od stycznie 2019 roku. Obecnie powstaje jej regulamin. - Prosiłam pana prezydenta Sosnowca o wsparcie, i pan prezydent podszedł do tego przychylnie, bo rozumie że edukacja to jest coś najważniejszego, co można dać ludziom. Może zorganizujemy tutaj jakieś warsztaty dla dzieci lub młodzieży, na których będzie można robić syropy, maści czy czopki. Na stronie internetowej będą wszystkie informacje na ten temat – zapowiada prof. Krystyna Olczyk.
Źródło: dziennikzachodni.pl
Mam nadzieję, że niebawem wątek wzbogaci się o zdjęcia eksponatów.
Na razie mogę jedynie zaprezentować część mojej prywatnej kolekcji, w skład której - rzecz oczywista - wchodzą także wspomniane w artykule "wieczyste pigułki".
Polecam - są skuteczne i ekonomiczne.
