Kaprys losu sprawił bowiem, że ani mnie, ani Conanowi nie było dane zostać geologiem.
Informacja ze strony Muzeum:
Istnieje ponad 90 lat. W swoich zbiorach, wliczając w to także filie w oddziałach terenowych, przechowuje i eksponuje pełny zakres materiałów naukowych dotyczących budowy geologicznej Polski.
Różnorodność ekspozycji zainteresuje każdego: bogate kolekcje skał, liczne okazy minerałów i skamieniałości ułożone są w tematyczne wystawy. Znajdziesz tu szkielety wymarłych zwierząt z epoki lodowcowej, rekonstrukcję polskiego dinozaura - dilofozaura (Dilophosaurus wetherilli) i tropy dinozaurów zamieszkujących kiedyś nasze ziemie. Całość uświetniają: model pustyni i naturalnej wielkości rekonstrukcja jaskini. Ekspozycja jest interesująca zarówno dla dzieci i młodzieży, jak i dla osób dorosłych.
Ekspozycja mieści się (według wszelkich przekazów) przy ulicy Rakowieckiej 4, jednak wejście na nią znajduje się daleeeko i w dodatku od ulicy Wiśniowej.
Byliśmy nieugięci i postanowiliśmy za wszelką cenę wejść do środka.
Zachęcały nas zauważone po drodze głazy narzutowe, przywleczone na Mazowsze przez lodowiec z dalekiego południa, a także zielone strzałki...
Wreszcie stanęliśmy przed ładnie prezentującym się budynkiem ze znanym nam doskonale napisem "Mente et malleo" nad drzwiami.
Geologiczny motyw przewodni bardzo przypadł nam do gustu już dawno temu, ale nieco sparafrazowaliśmy go do stwierdzenia, że "jak nie rozumem, to młotkiem".
Na zewnątrz zatrzymała nas przez chwilę wystawa, prezentująca naturalnej wielkości modele wymarłych, mezozoicznych gadów. Ekspozycja powstała w roku 2006 i stopniowo się powiększa.
Poniżej widok budynku z zewnątrz i krotka prezentacja dinozaurów: