Brzeg - browar

[Eworu]

Opuszczony browar - któż z nas nie chciałby się znaleźć w takim miejscu! W Polsce po epoce PGR-ów po wsiach stoi mnóstwo opuszczonych gorzelni lub lokalnych wytwórni piwa. Zazwyczaj jednak są to niewielkie zakłady i do tego mocno rozkradzione. Browar w Brzegu jest jednak wyjątkiem.

Podczas naszej wizyty złomiarze już zaczynali swoją działalność. Jednak główne instalacje browaru - kadzie filtracyjne, kotły warzelne, wszelkiego rodzaju zbiorniki ciśnieniowe, instalacje przepływowe pozostały na swoim miejscu. Złomiarze zaczynali dopiero rwanie kabli ze ścian, pozostawiając gorszego sortu surowiec na późniejszy rabunek. Byliśmy oczarowani obiektem. Nie wiedzieliśmy na czym zawiesić oko i czemu robić zdjęcia, toteż relacja jest nieco chaotyczna. Ogromne wrażenie robiła sterownia w głównym pomieszczeniu produkcyjnym, wciśnięta między kilka ogromnych kadzi w których mieszano składniki do przygotowywania piwa.

Idąc dalej dotarliśmy do magazynów piwa - gdyby tylko te wszystkie zbiorniki były pełne....
W poszczególnych pomieszczeniach stały ogromne agregaty prądotwórcze, silniki zasilające ciągi technologiczne czy ogromna machina do kapslowania. Nie wspominając już o walających się wszędzie materiałach reklamowych, pustych butelkach, naklejkach z logiem piw i narzędziami pracowników. W zasadzie zwiedziliśmy jedynie połowę budynków, gdyż czas nie pozwolił na dokładną eksplorację całości. Niestety nie udało nam się wrócić zwiedzić resztę budynków. Krótko po naszej wizycie złomiarze zitensyfikowali działania pozostawiając niemal gołe skorupy. W zeszłym roku zaczęto również wyburzanie części z mniej istotnych budynków browaru. Obecnie są to w zasadzie puste szkielety budynków.

Zakłady Piwowarskie Głubczyce S.A. Browar w Brzegu powstały na przełomie XIX i XX wieku. W 1920 roku browar został włączony w poczet spółek browarskich Brieger Brauhaus GmbH. W PRL zakład przeszedł we władanie PSS Społem.W 1958 roku wraz z browarem w Niemodlinie wszedł w skład Brzeskich Zakładów Piwowarsko-Słodowniczych. W 1970 roku zakład piwowarski w Brzegu został połączony z Opolskimi Zakładami Piwowarsko-Słodowniczymi, które w 1975 roku zmieniły nazwę na Zakłady Piwowarskie w Głubczycach. W połowie lat siedemdziesiątych z zakładu wyjeżdżało rocznie nawet 105 tys. hektolitrów, czyli około 21 milionów butelek

W latach dziewięćdziesiątych XX wieku właścicielem browaru została spółka akcyjna Zakłady Piwowarskie Głubczyce S.A. Od początku XXI wieku w zakład produkował różne marki piwa, głównie w butelkach PET na zlecenie sieci dyskontów spożywczych i supermarketów. Niegdyś względnie dobre piwo rozpoczęło "walkę" na półkach Biedronki z najgorszego rodzaju sikaczami. Pracownicy ręcznie podstawiali plastikowe, litrowe butelki, a potem kolejni, też ręcznie, zakręcali nakrętki. To wymagało czasu i piwo się wysycało, tracąc na jakości. Prawdopodobnie miało to znaczący wpływ na upadłość zakładu/.
Produkcja została zakończona w 2008 roku. Wkrótce po tym ochrona opuściła obiekt i rozpoczął się powolny upadek browaru....

[Karolina Kot]

Ja mam jedynie zdjęcia z zewnątrz, bo oczywiście natknęłam się na kolejny z pożarów zabudowań przylegających do tego ciekawego obiektu i na całą masę wozów bojowych, ustawionych na podwórku za winklem. Wolałam się nie wychylać.


Podczas poprzedniego pożaru, w marcu 2017 roku, strażacy uratowali kotkę.

Iskierka - takie imię dostała kotka uratowana przez strażaków z Brzegu z pożaru starego browaru. Gdy od środka palił się dach jednego z budynków kotka nie miała jak się wydostać. Była przestraszona, podtruta dymem i poparzona. Ratownicy podali jej tlen i wezwali weterynarza.

22 marca w Brzegu doszło do pożaru na terenie starego browaru. - Pracownicy firmy rozbiórkowej zaprószyli ogień, poszła iskra, która zapaliła jedną z otulin. W ten sposób doszło do pożaru konstrukcji dachu od wewnątrz. W pewnym momencie strażacy znaleźli kota - informuje kpt. Jacek Nowakowski z Państwowej Straży Pożarnej w Brzegu. Strażacy podali tlen, weterynarz się zaopiekował Zwierzę było przestraszone, poparzone i podtrute dymem. - Ratownicy wynieśli kotkę na zewnątrz. Podali jej tlen. Na miejsce wezwano weterynarza, który przejął zwierzę - relacjonuje strażak. Kotka, która dostała na imię Iskierka, była bardzo poparzona. Przechodzi leczenie. "(...) mimo swojego bardzo złego stanu i cierpienia jest kontaktowa. Sprawia wrażenie, że może mieć właściciela" - czytamy na stronie przychodni weterynaryjnej Walvet. Iskierka przebywa pod opieką brzeskiej przychodni weterynaryjnej i Stowarzyszenia "Brzeskie Towarzystwo Miłośników Zwierząt".

Źródło: tvn24.pl

Historia kotki o imieniu Iskierka na szczęście zakończyła się bardzo dobrze.

Kotka Iskierka. Źródło - zdjęcie z prasy.jpg (60.09 KiB) Przejrzano 5556 razy

Kotka miała poparzenia 2 i 3 stopnia, poparzeniu uległy nawet drogi oddechowe przez co musiała być karmiona przez kroplówkę. Weterynarze oraz działający w BTMZ wolontariusze obawiali się że Iskierka ma poważne problemy ze wzrokiem i konieczna będzie operacja, na szczęście okazało się, że jej wzrok działa prawidłowo.-Pojechaliśmy na konsultację okulistyczną do przychodni we Wrocławiu. Iskierka widzi prawidłowo, jednak na skutek niedotlenienia ma uszkodzony ośrodkowy układ nerwowy, co powoduje że sygnał przekazywany z mózgu do oka jest zaburzony- mówi Lidia Kita, wolontariuszka BTMZ.

Od tygodnia Iskierka mieszka w Głuchołazach. To właśnie tam znalazła kochający dom i nowego przyjaciela. – Gdy tylko przeczytałam na facebooku post o uratowanej z pożaru kotce i zobaczyłam jej zdjęcie, nie miałam wątpliwości że chcę ją zabrać. Kocham zwierzęta- do tej pory miałam już jednego Stivena i w związku z tym że mam absorbującą pracę i niemal całymi dniami jestem poza domem (prowadzę bistro) pomyślałam sobie, że przydałoby mu się towarzystwo- mówi Marta Kowalska z Głuchołaz, właścicielka Iskierki.

Kotka bardzo szybko zaaklimatyzowała się w nowym domu.- Jest bardzo „gadatliwa” i ruchliwa. Mimo że ma kłopoty ze wzrokiem to wszędzie jest jej pełno i niczego się nie boi. Bardzo lubi się przytulać i coraz częściej ma ochotę na zabawę- zapewnia Marta Kowalska.

Źródło: opole.wyborcza.pl

A tak wyglądał browar we wrześniu 2019 roku.
Lokalizacja