Wysoko ponad Doliną Prądnika, na zakończonym stromym urwiskiem wzniesieniu, zwanym Długą Skałą, znajduje się Pustelnia Błogosławionej Salomei oraz kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny o romańskim rodowodzie.
Zespół klasztorny jest niezwykle malowniczy, ciekawy i warty obejrzenia, jednak załoga wehikułu zwanego Archimedesem na Grodzisku zjawiła się niezupełnie w celu zwiedzania budynków sakralnych.
Interesowały nas pozostałości innego obiektu, nieco zapomnianego i pomijanego w opisach, od którego wzięła się nazwa tego wyjątkowego miejsca.
Na początek trochę historycznych wywodów .
Źródła podają, iż około roku 1228 książę Henryk Brodaty wzniósł/ufortyfikował gród w Skale.
Tak po prawdzie to jest "trochę" z tym faktem zamieszania, gdyż nie do końca wiadomo, o którą z trzech znajdujących się w okolicy warowni miałoby tak naprawdę chodzić.
Większość badaczy uznaje, że opisy odnoszą się właśnie do Grodziska koło Skały, chociaż dokument Bolesława Wstydliwego z 1257 roku, zezwalający klaryskom na budowę zamku w Grodzisku, nieco jakoby zaprzecza istnieniu w tym miejscu starszej warowni... chociaż z drugiej strony patrząc mogłoby tu przecież chodzić o ewentualną odbudowę zniszczonego wcześniej grodu, wokół którego pałętały się swego czasu pobudzone psychoruchowo Konrady Mazowieckie, czy inne tego typu osobniki. Innymi słowy: cholera wie.
Niektórzy historycy wspomniany gród widzą raczej w miejscu obecnego zamku Pieskowa Skała.
Dodatkowo, jakby wszystkich niejasności jeszcze było mało, sporo konfuzji wprowadziło odkrycie całkiem przyzwoitego i nieźle położonego grodziska w Sułoszowej, na skale zwanej Kocicą.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, iż wszystkie te trzy obiekty leżą w niedalekiej odległości od siebie.
Reasumując, zbierając do kupy i zostawiając z boku Długosza i Konrada M. - jedno jest pewne: na Długiej Skale, miejscu naturalnie obronnym (rzekłabym - wybitnie obronnym) w XIII wieku powstał warowny gród. Po objęciu tronu Bolesław Wstydliwy podarował go swojej siostrze, błogosławionej Salomei.
A rzeczona Salomea, która wstąpiła do zakonu po śmierci swojego męża Kolomana, króla halickiego, wewnątrz dających poczucie bezpieczeństwa obwałowań wzniosła obronny kościół i klasztor, do którego rychło przeniosły się klaryski ze zniszczonych zabudowań klasztornych w Zawichoście koło Sandomierza.
Kiedy będziecie zwiedzać Grodzisko, zwróćcie uwagę na relikty umocnień dawnego grodu.
Do dziś wcale nieźle zachowały się dwa wały oraz sucha fosa, odcinające zakończony niezdobytym urwiskiem cypel z kościołem i pustelnią od łatwo dostępnego grzbietu wzniesienia, którym współcześnie poprowadzono drogę dojazdową.
Fosa pojawi się po lewej stronie drogi, przy ostatnim zakręcie, tuż przed parkingiem.
Parking ten założono zresztą u podstawy wewnętrznego wału - warto się wspiąć na jego szczyt i rzucić okiem na fosę.
Lokalizacja