Budynek prezentuje się bardzo nieciekawie-to był jeden z tych niewielu przypadków gdy rzeczywiście bałem się że po oparciu ręki o ściane ta się zawali.
Od dłuższego czasu nikt nie wchodził do środka gdyż deski co chwila się podemną łamały.
O dziwo w środku nadal pozostało trochę wyposażenia-niestety pokrytego bardzo grubą warstwa gruzu. Na piętro nie odważyliśmy się wchodzić, przynajmniej na razie.
Dalsza eksplorację przerwali lokalsi którzy zaczeli się gromadzić w okolicy.
Na pewno jeszcze tam wrócę i dokładnie obfocę kuczkę