Na naszej ostaniej wycieczce rozmawialiśmy trochę o wspinaniu i obiecałem wstawić wątek w "włóczykiju"
Myślę, że to będzie taki wątek narastający bo trudno ująć temat w formie relacji z jednego wypadu.
Zacznę od najfajniejszej i najprostszej formy wspiania nazywanej bulderingiem a po polsku czasem głaźnictwem rzut oka na zdjęcie poniżej tłumaczy nazwę doskonale. Klasycznie balda (po polsku przystawkę) zaczynamy od siadu i już samo podniesienie tyłka może okazać się kluczowe dla zrobienia problemu !
Sama przystawka składa się z kilku bądź kilkunastu przechwytów, kończymy przystawkę położeniem obu rąk na ostatnim chwycie i najczęściej po prostu zeskakujemy na ziemię. Często dla asekuracji podkłada sie specjalne przenośne materace jak również korzysta się z pomocy kolegów których zadaniem jest kontrolowanie ewentualnego upadku tak by ochronić głowę.
[1] Ten bald wymagał podniesienia się i wykonania tylko jednego przechwytu, to wcale nie było łatwe.
[2]
[3] Często wspinaczkę tego typu realizuje się w jaskiniach albo schroniskach skalnych.To jedna z bardziej znanych miejscówek bulderingu ...
[4] Rzędkowice
[5] Góra Zborów
[6] Poznajecie to miejsce? Wspinace nazywają je LaGrotta.
[7] LaGrotta przystawka "Czarno na białm"
CDN