Ksiądz ten służył początkowo jako wikariusz w Płokach, w latach 1931-33, następnie przeniesiony został do parafii w Rajczy, a do Płok wrócił w 1937 roku, gdzie od 1 listopada został administratorem parafii. Kapłan podjął wiele inicjatyw mających na celu renowację kościoła (jeszcze do 1951 roku na wzgórzu, w miejscu obecnego sanktuarium stał XIII- wieczny drewniany kościółek który później uległ pożarowi), założył także m.in. teatr amatorski. Kłopoty pojawiły się po wkroczeniu w okolice Trzebini przedstawicieli ustroju komunistycznego. Tutejsi, wyjątkowo gorliwi działacze PPR wystąpili nawet z wnioskiem o przyłączenie Polski do ZSRR. Oczywiście tradycyjna postawa księdza nie spodobała się decydentom, którzy ustalili że konieczna będzie jego śmierć. Mimo ostrzeżeń ksiądz nie zaprzestał przemówień z ambony. O okolicznościach śmierci wypowiada się Wikipedia:
W nocy z 11 na 12 maja 1946 (sobota-niedziela) do budynku plebanii wtargnęła bojówka złożona z komunistycznych działaczy w liczbie około 20. Świadkiem napadu była Katarzyna Kutryba, siostra księdza, która prowadziła mu gospodarstwo. Zamknięta w swoim pokoju przez napastników słyszała głośniejsze wypowiedzi księdza. Wynika z nich, że prawdopodobnie odczytano mu wyrok śmierci, a wyprowadzany z plebanii powtarzał Niech się dzieje Twoja wola, Panie. Ksiądz Rapacz najpierw ciągnięty na powrozie wokół kościoła, bity, został wzięty do oddalonego o ok. 1 km lasu. Tam uderzono go twardym przedmiotem w głowę i zastrzelono z pistoletów – oddano 4 strzały. Aby nikt nie wezwał pomocy, domowników trzymano pod lufami pistoletów do 3 nad ranem.
śledztwo w sprawie śmierci prowadzono dwukrotnie(1946 i 1996-2002), nikomu nie postawiono zarzutów. Cieło księdza spoczęło początkowo w Lubniu, a obecnie ekshumowano je na stary cmentarz Płocki.
Miejsce jest dobrze oznakowane (kilka tablic, wspomniany krzyż) i znajduje się w pobliżu kilku szlaków pieszych i rowerowych.
Miejsce śmierci na Wikimapii