W Zabrzu, na placu przy ulicy 3 Maja, znajduje się bardzo charakterystyczny pomnik.
Na wysokim cokole, stoi nadnaturalnej wielkości rzeźba umięśnionego mężczyzny w gumiokach, noszącego na głowie kask, trzymającego w dłoniach górniczą lampkę – karbidówkę oraz zarzucony na ramię kilof. Na pierwszy rzut oka, w rzeźbie z pewnością każdy rozpoznałby wizerunek górnika, lecz de facto pomnik poświęcony jest konkretnej postaci – Wincentemu Pstrowskiemu.
Pomnik odsłonięto w 1978 roku i jest dziełem znakomitego rzeźbiarza Mariana Koniecznego, rektora krakowskiej ASP, twórcy m.in. warszawskiej Nike.
Niedawno pomnik znalazł się na celowniku niechlubnej już ustawy dekomunizacyjnej.
Z końcem zeszłego roku wojewoda śląski wydał zarządzenie, kwalifikujące pomnik do usunięcia w terminie do 31 marca br. W uzasadnieniu swojej decyzji, powoływał się na opinię IPN, uznającą Pstrowskiego za inicjatora propagandowej kampanii „współzawodnictwa pracy”, a tym samym symbol komunizmu.
Przyznam, że nie znam postaci Pstrowskiego na tyle, aby oceniać czy rzeczywiście zasługuje on na to, aby wymazać jego nazwisko z przestrzeni publicznej, ale sam pomnik w moim zdaniem żadnych złych wartości nie propaguje i nie powinno się go usuwać.
Mieszkańcy Zabrza zdają się myśleć podobnie, bo 3 marca z inicjatywy Stowarzyszenia "Otwarte Miasto" przeprowadzono nawet manifestację w obronie pomnika.
Ostatecznie wygląda na to, że dalsze losy pomnika nie będą tak dramatyczne jak się na początku wydawało.
Radni miasta Zabrza podjęli uchwałę, która zakłada poświęcenie pomnika całemu środowisku górniczemu i przemianowanie go na pomnik „Braci Górniczej” - co ważne z zachowaniem dotychczasowej rzeźby. Dodatkowo teren, na którym stoi monument zostanie przekazany Muzeum Górnictwa Węglowego (co uczyni pomnik w zasadzie eksponatem). Na razie jednak nie wiadomo, jak dokonane zmiany zostaną oceniane przez wojewodę śląskiego.
W każdym razie, tablica z nowym napisem wisi już ponoć na miejscu. Zdjęć jeszcze nie mam, ale zamierzam w najbliższym czasie nadrobić zaległości .
Lokalizacja
Moje zdjęcia pochodzą z marca 2018 roku.