Nieopodal Pokoju w powiecie namysłowskim, w lesie pomiędzy wioskami Domaradz i Żabiniec znajduje się domniemana mogiła żołnierzy napoleońskich zmarłych podczas epidemii tyfusu w 1813 roku. Po rozbiciu przez Prusaków i Rosjan wojsk Wielkiej Armii działających na terenie Śląska przez ten rejon przechodziły liczne kolumny jeńców gnanych na wschód, na tereny dawnego Księstwa Warszawskiego bądź dalej w głąb Rosji.
Brak jest dokładniejszych informacji na temat tego miejsca, jednak nie ulega wątpliwości że ktoś w piaszczystym pagórze został pochowany, i to w większej liczbie. Świadczą liczne znicze świadczące o lokalnej pamięci, i krzyż, a nawet dwa, no i nazwa - Kirchowek. Niestety, języka na miejscu też trudno było zasięgnąć, bo i miejsce odludne, i pogoda nie rozpieszczała tego dnia.
Nie można wykluczyć też, że to zwykła mogiła morowa, leży niemal w równej odległości między dwoma wsiami, trzecia też nie jest zbyt oddalona.