Na wschód od wsi Włodzienin, przed II Wojną Światową noszącej nazwę Bladen, przy granicy z sąsiednimi Wojnowicami (powiat głubczycki), zauważyć można ukryte wśród zagajnika ruiny jakiejś tajemniczej budowli. Są one położone w dole, na swoistej wysepce utworzonej przez ciasne zakole rzeki Troi, która w tym miejscu rwie jak szalona.
Od północy całość odcina inny, sztucznie przekopany i zarastający już ciek wodny.
Nie wymagało zbyt wiele wysiłków odgadnięcie, czym w przeszłości było to miejsce. Z pomocą przyszły także stare mapy, które ostatecznie potwierdziły, że spoglądamy nie na zaginiony w morkach dziejów włodzieniński zamek, a na pozostałości młyna zbożowego. Przyglądając się temu, co zachowało się po Rothe Mühle dojść można do wniosku, iż był to zakład przeciętnej wielkości, zaopatrzony w jazy, młynówkę oraz turbinę wodną. Zbudowano go z cegły, ale prawdopodobnie jego większa część była drewniana.
Podczas mojej wizyty w tym miejscu spieszyło mi się bardzo: nic dziwnego, czekało na mnie rendez-vous z pobliskimi grodziskami.
Dzika Troja stanęła mi na drodze i zagrodziła dostęp do ruin, więc zdjęcia wykonałam jedynie z oddali. Dopiero w drodze powrotnej odkryłam istnienie położonego wśród pól mostu dla ciągników rolniczych, dzięki któremu można suchą stopą przekroczyć nad wodną przeszkodą.
Miejsce jest niezwykle klimatyczne i warto na nie rzucić okiem, zwłaszcza mając na uwadze stare legendy opowiadające o młynarskich skarbach strzeżonych przez utopce.
Zdjęcia wykonałam w styczniu 2018 roku.