Miejscowy pałac z zewnatrz wydaje sie byc w calkiem dobrym stanie. Ponoc jeszcze w 2014 roku byl zamieszkany.
Ogladajac go dokladniej i z bliska nie chce sie wrecz wierzyc, ze kilka lat temu ten budynek słuzyl za mieszkania! Obecnie na tyle walą sie juz stropy, ze odpuszczamy sobie włażenie do srodka.
Resztki sufitowych sklepien..
Zaglądamy jedynie przez okienka i w przydrzwiowe szczeliny.
Lampy wewnatrz pałacowych komnat dziwnie sie bujają.. Przynajmniej z zewnatrz tak to wyglada. A nie ma wiatru.. Moze w srodku są jakies dziwne przeciągi? Albo sufity, ktore planuja sie zawalic generuja jakis ruch?
Tu i owdzie poniewierają sie rozne sprzety. Nie wiem czy to wyposazenie pałacu z czasow ostatnich mieszkancow czy dzikie wysypisko śmieci.
Schody oplataja pnącza..
A w piwnicy ktos byl.. Ktos kto wybitnie nie chciał nawiązac ze mna kontaktu… Gdy zajrzalam w okienko natychmiast skoczył jak zając w korytarzyk na lewo od wiaderka i chyba wpadł w jakies pryzmy blachy i szkła… Przynajmniej taki byl dzwiek.. Miał czapke Mikołaja…
Zabudowania przypałacowe sa czesciowo zamieszkane albo uzywane na garaze, szopy.
Niektore wielkie stodoły stoja puste…