Został założony podczas pierwszej epidemii cholery - w roku 1831.
Był wykorzystywany wielokrotnie także w późniejszych latach. Chowano w jego obrębie ofiary kolejnych ataków zarazy, a także wszelakich "alienatów" - cudzoziemców, osoby bezdomne, skrajnie ubogie, nieznane z nazwiska.
Cmentarzyk funkcjonował do około 1880 roku.
Już w roku 1898 zaadaptowano go na część parku.
O miejscu tym zrobiło się głośno kilka lat temu, w związku z prowadzonymi pracami modernizacyjnymi w obrębie kompleksu parkowego przy ulicy Piastowskiej.
Z kulturowej mapy miasta znikają kolejne cenne pamiątki przeszłości. Po wyburzonych mozaice bielskiego artysty Ignacego Bieńka i willi Hauptiga w Cygańskim Lesie, ten sam los spotkał cmentarz choleryczny przy ulicy Piastowskiej. O istnieniu tego ostatniego nikt w Ratuszu nawet nie wiedział.
Sprawa zrobiła się głośna, gdy światło dzienne ujrzały miejskie plany modernizacji parku Słowackiego obok Bielskiego Centrum Kultury. Były radny miejski Andrzej Jakubiczka przypomniał wówczas, że na tym terenie znajduje się były cmentarz choleryczny, na którym grzebano zmarłych podczas epidemii 1830-1832. Park wprawdzie powstał w tym miejscu już w roku 1898, ale powierzchniowo, bez wielkiego kopania. Teraz natomiast planuje się zrobienie parkingu dwupoziomowego i sceny plenerowej. Bez jakichkolwiek badań, czy choćby punktowych wykopalisk.
- Głębokich wykopów, rujnowania tego, co jest w tej części gdzie był cmentarz nie będzie. Nie wiadomo gdzie konkretnie był cmentarz. Gdybyśmy coś znaleźli, powiadomimy odpowiednie służby. Nie będziemy jednak parku przekopywać - uspokajał nas Adam Grzywacz, naczelnik Wydziału Gospodarki Miejskiej UM.
Piotr Kubańda, miejski konserwator zabytków nie ukrywa, że o cmentarzu dowiedział się od byłego radnego, projekt przebudowy przygotowywało miasto, a sprawa nie trafiła do niego. Zapewnia, że wyjątkowo.
- Opinię dotyczącą projektowanego planu i ustaleń do niego podawało Biuro Rozwoju Miasta.
W wytycznych nie znalazły się żadne, dosyć istotne, warunki konserwatorskie. Jeśli chodzi o badania archeologiczne to faktycznie istnieje mapa, gdzie jest zaznaczony cmentarz. Przekazałem nadzorowi archeologicznemu w delegaturze wojewódzkiego konserwatora zabytków, że jeśli będą robione prace ziemne, żeby się tam jednak pojawił. To jedyne, co można zrobić, bo nie ma według planu ogólnego wyznaczonej strefy archeologicznej dla tego rejonu - wyjaśnia Kubańda.
W starym katastrze mapy z roku 1836 cmentarz został zaznaczony. Okazało się, że znajdował się... na terenie obecnego boiska piłkarskiego, wybudowanego w ubiegłym roku Orlika. Obiekt powstał częściowo w miejscu byłego cmentarza, a faktu tego nikt nawet nie zauważył.
- I w zasadzie można by powiedzieć, że problemu z modernizacją parku nie ma - mówi oburzony Andrzej Jakubiczka. - Cmentarz był jednak, gdy powstawało boisko i nikomu nawet nie chciało się tego sprawdzić. Takich przypadków będzie więcej, bo nie ma planów zagospodarowania przestrzennego, a to powoduje, że nie ma stref ochrony zabytków. Dlatego można było zburzyć willę Hauptiga i wszystko zwalać na to, że nie ma planów. Podejmuje się wiele decyzji dotyczących obiektów zabytkowych z pominięciem opinii konserwatora zabytków. Tak było w przypadku parku. (...)
Cały artykuł
Dziś o miejscu dawnych pochówków przypomina skromny obelisk.
Dobre i to...
Przybliżona lokalizacja cmentarza na tle współczesnych obiektów