Podróżując między miejscówkami gdzieś pośród pól ukazał się on. Dom. Z początku podchodziliśmy do niego z dystansem, bo mimo iż cały jest ewidentnie zarośnięty i opuszczony to okna wyglądały na nadzwyczaj czyste i nowe. Wkrótce jednak się okazało że dom jest rzeczywiście pusty, a okna po prostu wstawiono kilka lat przed opuszczeniem i nie zdążyły się zniszczyć. W środku nie ma zbyt wiele, budynek po opuszczeniu został dokładnie wyczyszczony. Pozostały meble, elementy zastawy stołowej, kilka obrazów, pościel iiii sztuczna szczęka Historia domostwa dość klasyczna - w budynku mieszkała starsza pani, a rodzina wyjechała za chlebem do Niemiec. Właścicielka zmarła około 2013 roku, rodzina przyjechała z zagranicy jedynie posprzątać budynek i wystawić go na sprzedaż. Nikt go nie kupił, oferty poznikały i stoi sobie tak do dziś.
A piwnice to prawdziwe królestwo pająków. Tak, wszystko co widać to ogromna sieć pajęcza z tysiącami białych, spleśniałych zwłok pająków. Jest to dla mnie ewenementem jakim cudem pająki potrafiły wspólnie utkać tak wielką sieć - i co więcej - przeżyć.