Na obrzeżach Olkusza w jednej z okolicznych wiosek znajduje się prawdziwa perełka drewnianej architektury. Chata została wybudowana w konstrukcji zrębowej - drewniana fasada została w PRL przykryta niebieskawymi płytami. W budynku znajduje się w sumie 5 pomieszczeń(plus strych i przedpokój) , co pozwala zorientować się iż właściciel był dość zamożny. W środku swoją uwagę zwraca mnóstwo ciekawych detali i elementów wyposażenia. Zacznijmy od systemu ogrzewania. Budynek oparł się przebudowom w czasach PRL i zamiast klasycznego kaflowego pieca nadal zawiera oryginalny, ceglano-glinany! Posiada on paleniska z trzech stron - w izbie głównej, kuchni oraz przedpokoju - z czego to ostatnie nie miało funkcji "kulinarnych". Co więcej - jest to piec z kominem leżakowym . W izbie po drugiej stronie korytarza znajduje się drugi piec, który jest prawdopodobnie połączony na strychu z głównym kominem. Drugą ciekawostką jest stragarz, a konkretnie wyryta data - 1905. Co oznacza że budynek ma już 112 lat W głównej izbie o ścianę oparto wezgłowie drewnianego łóżka z bardzo interesującym, ludowym malowidłem. W budynku znalazłem również ciekawą zastawę stołową ozdobioną ludowymi wzorami, osobiste listy domowników, niezidentyfikowane minerały i wiele innych. Warto również zwrócić uwagę na ręcznie robione obrazki święte - szczególnie moje uznanie zdobył obrazek obłożony folią aluminiową .
Niestety budynek jest w tragicznym stanie, w kilku miejscach strop podtrzymują drewniane wsporniki, dach nie jest już prosty tylko falisty, a w jednym miejscu powstała nawet dziura na wylot. Za niedługo chata "klęknie" grzebiąc w środku wszystkie przedmioty.
Budynek jest okresowo wykorzystywany jako warsztat, a obejście uporządkowane. Dostęp bardzo utrudniony i niebezpieczny.