O istnieniu tego miejsca pochówków dowiedziałam się ze strony eksploratorzy.com.pl i przy najbliższej nadarzającej się okazji postanowiłam odwiedzić to miejsce.
Co prawda obiekt ten wyróżnia się na zdjęciach lotniczych odmienną roślinnością, jednak z poziomu ludzkich oczu trudno jest zauważyć mocno zniwelowany wał ziemny, wyznaczający jego granice.
Dopiero przeprowadzony wśród mieszkańców pobliskich domostw wywiad terenowy ostatecznie rozwiał wątpliwości. Przy okazji uzyskaliśmy informacje, że jeszcze kilka lat temu dało się odszukać przybity do drzewa drewniany krzyż, upamiętniający miejsce pochówków morowych oraz że w sąsiedztwie epidemicznej mogiły urządzono mogilnik dla zwierząt.
Rzeczywiście, podczas badań odnalazłam całkiem spore skupisko kości, głownie należących do bydła i trzody chlewnej.
Ponieważ nie miałam przy sobie niczego innego, na szybko skleciłam z gałęzi prymitywny krzyż i ustawiłam go przy drodze, spinając całość gumką do włosów. Moje dzieło przedstawiało się żałośnie na tle zieloności późnego lata, ale jednocześnie obiecałam sobie, że jadąc następny raz w stronę Tarnowa przymocuję do drzewa ładniejszy krucyfiks z tabliczką informacyjną. Obym miała taką okazję.
Lokalizacja
Zdjęcia wykonałam we wrześniu 2017 roku.