Szalejący nad Polską na początku października 2017 roku huragan powalił słynną lipę, której kora stanowiła swoisty "przysmak" pielgrzymów!
Najstarsza lipa w Polsce zniszczona przez orkan Ksawery. Zobaczcie, co zostało z lipy w Cielętnikach
Setki lat pielgrzymi obgryzali korę z lipy w Cielętnikach w powiecie częstochowskim, bo wierzyli, że ma zbawienne działanie na uzębienie.
Przed pielgrzymami obroniło ją w końcu ogrodzenie, niestety poddała się sile orkanu Ksawery.
Legenda głosi, że kora z lipy w Cielętnikach jest dobra na ból zębów, dlatego pielgrzymi zmierzający do Częstochowy na Jasną Górę często odwiedzali to miejsce.
Na wprost lipy widnieje wszak obraz św. Apolonii – patronki od bólu zębów.
Doszło do tego, że pomnik przyrody trzeba było odgrodzić od ludzi ogrodzeniem. Niestety płot nie pomógł w starciu z żywiołem.
W nocy z 5 na 6 października orkan Ksawery powali lipę na ziemię.
Pozostał tylko niewielki kikut. Reszta drzewa jest nie do ocalenia.
- Mam rodzinę w Cielętnikach i zawsze latem kiedy był w tutejszej parafii odpust jeździłam tam i wielokrotnie podziwiałam lipę. Szkoda tego drzewa, miało ciekawą legendę i jeśli nie pomagała naprawdę na ból zębów, to na pewno stanowiła pewnego rodzaju duchową ostoję - mówi Janina Maćkowiak z Częstochowy.
Najstarsza lipa w Polsce lipa w Cielętnikach była największą lipą drobnolistną „Tilia cordata” w Polsce.
Według danych z 2011 roku, miała wysokość 28,6 m i obwód 11,06 m. Pień mierzy się zgodnie z regułami na wysokości 1,3 m od najwyżej położonego punktu na ziemi dookoła drzewa. Są też inne pomiary, według których lipa mierzyła 31 metrów.
Jej wiek szacowano na około 600-700 lat, chociaż legendy głoszą, że mogła być jeszcze starsza. Kilka lat temu znalazła się w finale konkursu „Drzewo roku” Klubu Gaja.
Piotr Ciastek
Źródło: dziennikzachodni.pl
A mnie pozostaje tylko zazgrzytać ze złości zębami, bo wybieraliśmy się do Cielętnik, by sfotografować to drzewo tak mniej więcej od trzech lat, w między czasie zaliczając leczenie kanałowe zębów, ale jakoś nigdy nie było nam po drodze.
No i teraz mamy zgryzotę, bo Ksawery dał radę naszej lipie.
Oto jedyne zdjęcie, pochodzące z roku 2014, na którym uchwyciłam pomnikowe drzewo z charakterystycznym, wysokim płotem.