Artykuł o bytomskich kamieniach górniczych

Posty: 27972
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Artykuł o bytomskich kamieniach górniczych

Postautor: Karolina Kot » piątek 13 sty 2017, 23:56

Kamienie naszej historii

​Pamiątki przeszłości. Wyrastają spod ziemi w środku lasu lub sterczą przechylone przy ruchliwej drodze. Inne ledwo wystają na powierzchnię i dopiero po odsłonięciu ukazują „naszą” kuplę i nazwę zapomnianego od lat pola górniczego.

Kamienie górnicze, bo o nich mowa, znajdują się na terenie całego Bytomia i okolicznych miast. Jeden z nich był wkopany do minionego tygodnia przed rozbieranym właśnie starym kościołem Świętego Józefa Robotnika przy ulicy Strzelców Bytomskich. Jak na kościelnym dziedzińcu znalazła się ta pamiątka po wydobywaniu kruszców, dla wielu pozostawało zagadką. Oficjalnie mówiło się, że przed laty kamień znalazł pod ziemią opiekujący się kościelnym obejściem ogrodnik. Niepozbawiony wrażliwości mężczyzna przeniósł kamień z wyrytą nazwą imienia Rudolph nieopodal kapliczki i tam już pozostał.

Historię starego kamienia docenił obecny proboszcz parafii Świętego Józefa Robotnika, ksiądz Rafał Sierla, który postanowił kamień wykopać i przenieść go przed obecny nowy kościół w Stroszku. Kamień datowany na rok 1859 stanie obok górniczej „koleby” i być może w jego pobliżu znajdzie się jeszcze miejsce na kościelne dzwony ze starej wieży.

Historię kamienia sprzed kościoła Świętego Józefa wyjaśnia Marek Majeranowski, miłośnik historii górnictwa naszego regionu, a na co dzień nauczyciel wychowania fizycznego w I Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Smolenia. Bytomianin posiada skan starej mapy okolicy ulicy Strzelców Bytomskich, gdzie przebiega linia pola górniczego Rudolf. Na mapie nie widać jeszcze okolicznych zabudowań, bo te powstały dopiero w latach późniejszych. Kamień stał tam na swoim miejscu, zanim w latach 20. minionego wieku powstał kościół. Dopiero potem na mapie ktoś dorysował tuszem kontury tego obiektu i kolejnych domów.

Kamień sprzed kościoła nie jest w naszej okolicy ewenementem. Marek Majeranowski interesuje się innymi pamiątkami dawnego górnictwa od 10 lat. Kiedyś spacerując z dzieckiem zapuścił się z miechowickiego osiedla do pobliskiego lasu i znalazł pierwszy taki kamień. Potem z pomocą emerytowanego miłośnika turystyki i historii Leonarda Kłosa, uzbrojony już w mapę okolicy z oznaczeniem dawnych pól górniczych, znalazł inne takie kamienie. – W XIX wieku kamieniami takimi oznaczano kolejne pola górnicze. Były i takie pola, które z uwagi na swój kształt wymuszały wkopanie nawet kilkunastu kamieni. Wykonano je z piaskowca i na każdym znajduje się symbol górniczej kupli, czyli skrzyżowanych młotków, nazwa pola np. Rudolf, Anton, Pauline, Bally Castle (BC), Bescheft Freude (BF). I data wkopania. Kamienie są wykonane z piaskowca, na terenie Bytomia znalazłem ich 33 – mówi Majeranowski.

Najstarszy nasz znaleziony kamień Planett Grube pochodzi z 1825 roku, a najmłodszy z 1862 roku. Ten pierwszy można zobaczyć gdzieś przy drodze na trasie z Gliwic i Tarnowskich Gór w okolicach ulicy Żołnierskiej, jednak dokładnego położenia lepiej nie podawać, bowiem kamienie potrafią nagle „zniknąć” ze swojego miejsca. Tak stało się z jednym z nich w okolicach Dąbrowy Miejskiej. Inne kamienie już przez kogoś wykopane Majeranowski znalazł kiedyś w okolicy restauracji w lesie. Nie wiadomo, czy wykopał je jakiś miłośnik historii, czy też miały posłużyć jako element budulca. – Co ciekawe, nasze kamienie oznaczają pola górnicze kopalń cynku i ołowiu. Natomiast nie wiążą się z górnictwem węgla kamiennego. Mogę przypuszczać, że ówcześni właściciele kopalń węgla starali się o przywilej zwalniający z obowiązku oznaczania pól – uważa Majeranowski.

Nasze kamienie można napotkać przy drogach, a także w lesie. Zimą ich znalezienie nie będzie trudne, natomiast latem porastają je chaszcze. Jeden z nich znajduje się przy leśnej drodze do Miechowic. Nieopodal kamieni górniczych w Bytomiu można znaleźć jeszcze inne, milowe. One z kolei oznaczały odległość na drogach. Jeden z nich o numerze „00” znajduje się tuż pod wiaduktem przy ulicy Zabrzańskiej, dalej jest oznaczony numerem 01, dalej 2,3 i 2,7.

Kamieniami pól górniczych interesowało się Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, gdzie stworzono z nich ścieżkę dydaktyczną. Nasze Muzeum Górnośląskie nie podjęło tematu kamienia z ulicy Strzelców Bytomskich, być może z braku możliwości jego wyeksponowania. Na szczęście znalazł się na właściwym miejscu. Inne kamienie czekają na ponowne odkrycie i odpowiednie wyeksponowanie, bo w lesie nikt ich nie dojrzy lub, co gorsza, pewnego dnia znikną bez śladu.


Źródło: Życie Bytomskie
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."

phpbb 3.1 styles demo

Wróć do „Ciekawe doniesienia prasowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości